Kuriozalne kulisy śledztwa CBA ws. Banasia. Do tej pory nie zajmowali się hotelem "na godziny"

Adam Nowiński
Dopiero teraz Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło prokuraturę w sprawie kamienicy z pokojami na godziny, której właścicielem był Marian Banaś. Czego więc do tej pory dotyczyło śledztwo? To ustaliła "Gazeta Wyborcza". Okazuje się, że śledczy nie brali pod uwagę "biznesu" szefa NIK w Krakowie.
Śledczy CBA dopiero teraz wzięli się za sprawę byłej kamienicy Mariana Banasia. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
O zmianach w śledztwie CBA poinformowało w środowym komunikacie. Śledczy ogłosili, że zawiadomili prokuraturę w sprawie "nowych ustaleń dowodowych", które dotyczyć mają właśnie słynnej kamienicy w Krakowie. To tam miał być prowadzony hotel na godziny kiedy jej właścicielem był jeszcze Marian Banaś.

Powstaje więc pytanie, czym do tej pory zajmowali się oficerowie CBA prowadzący postępowanie wobec szefa NIK? Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" dopiero teraz w ręce śledczych wpadły kopie umowy dzierżawy kamienicy między Banasiem a wynajmującym. Do środy natomiast nie badano nawet sprawy budynku.


Zajmowano się gotówką, której szef NIK nie zgłosił w oświadczeniu majątkowym. Chodzi o 200 tys. zł. Ich pochodzenie zdradził między słowami sam Banaś w jednym z wywiadów. Wyjawił, że zarobił i zaoszczędził sporo pieniędzy podczas wyjazdu do USA w latach 90.

Przeszukania CBA u Banasia i kontrola NIK w prokuraturze
Przypomnijmy, że w środę rozpoczęła się "batalia" pomiędzy CBA, które reprezentuje stronę rządzącą w sporze i NIK, któremu przewodzi Marian Banaś. Śledczy wkroczyli i przeszukali mieszkania szefa NIK oraz jego córek i syna. Natomiast Banaś zlecił kontrolę w Prokuraturze Krajowej, żeby zweryfikować nieprawidłowości w sztandarowym programie PiS – "Praca dla więźniów".

źródło: "Gazeta Wyborcza"