TVP tłumaczy się ze słów Łęskiego. Dziennikarz dzwonił do Lisa... prywatnie

redakcja naTemat
Szef informacji w TVP Jarosław Olechowski broni Jacka Łęskiego. Chodzi o sprawę telefonu do Tomasza Lisa w sierpniu 2018 roku, w której prezenter TVP Info miał grozić mu, że stacja będzie pisała o rodzinie Lisa. Wyjaśnienia, które złożył Olechowski przedstawia "Gazeta Wyborcza". Wynika z nich, że TVP przybrała dość kuriozalną linię obrony.
TVP twierdzi, że Łęski dzwonił do Lisa prywatnie, a nie jako pracownik TVP Info. Fot. Youtube/Telewizja wPolityce; Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Sprawą telefonu Jacka Łęskiego do Tomasza Lisa zainteresował się jesienią ubiegłego roku Adam Bodnar. Rzecznik Praw Obywatelskich domagał się wyjaśnień od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie "wykorzystywania przez dziennikarzy Telewizji Polskiej SA nieetycznych i niezgodnych z prawem metod w celu wpływania na treści publikacji prasowych".

Chodzi o treść rozmowy Łęskiego z Lisem, w której paść miała groźba, że TVP "zajmie się" rodziną redaktora naczelnego "Newsweeka", skoro jego tygodnik chce opublikować materiał o szefie Telewizji Polskiej, Jacku Kurskim.


– Dostałem wtedy smsa: "Proszę odebrać, to pilne, dotyczy żony i córek". Gdy odebrałem, po drugiej stronie był znany mi od dawna człowiek, obecnie prowadzący programy w TVP. Powiedział krótko: "Newsweek pisze tekst o Jacku Kurskim. To się teraz nie dziw, że TVP zajmie się twoją żoną i dziećmi". Odpowiedziałem: "koniec rozmowy, wy w TVP nie jesteście dziennikarzami, ale ubekami pracującymi dla władzy" i rzuciłem słuchawką – opowiadał na łamach naTemat.pl Tomasz Lis.

Ustalono także, że doszło do innego incydentu związanego z szefem "Newsweeka". Mowa o dronie, którego TVP miała skierować nad posesję Tomasza Lisa. Potwierdził to były dziennikarz TVP Info Mariusz Kowalewski w wywiadzie dla "Polityki".

Wyjaśnienia Olechowskiego
Lis zgłosił sprawę telefonu Łęskiego do prokuratury, ale ta nie była zainteresowana wszczęciem śledztwa. Za to działania Bodnara przyniosły rezultaty, bo KRRiT otrzymała od TVP odpowiedź od Jarosława Olechowskiego, szefa informacji w Telewizji Polskiej. Jej treść przytoczyła "Gazeta Wyborcza".

"W prywatnej rozmowie z Panem Tomaszem Lisem, którą odbył z prywatnego numeru telefonu na również prywatny numer Pana Tomasza Lisa, zapytał wprost Pana redaktora Lisa, dlaczego w swojej codziennej pracy atakuje pracę i dziennikarzy Telewizji Polskiej SA, w której sam przez wiele lat pracował" – napisał Olechowski.

"Odbyta rozmowa miała wyłącznie charakter prywatny, a podczas niej Pan redaktor Łęski w żaden sposób nie wpływał na Pana redaktora Lisa i jego działalność zawodową, nie groził Panu redaktorowi Lisowi, jak również nie wskazywał, iż na skutek jakichkolwiek jego działań zawodowych TVP SA miałaby 'zająć się jego rodziną i dziećmi'" – broni pracownika TVP Info.

Łęski wcześniej wypowiedział się już na temat telefonu do Lisa. – Zapytałem, jakby się czuł, gdyby Telewizja Polska zajmowała się jego życiem prywatnym (…) Po prostu powiedziałem mu, co myślę – stwierdził na łanach portalu wPolityce.

źródło: "Gazeta Wyborcza"