Nieoczekiwana zamiana miejsc. Twórca "Seksmisji" serwuje serial, który jest jak polskie "Fargo"
Nie samym Netflixem mieszkający nad Wisłą "pożeracz" serialowych produkcji żyje. Ostatnie lata to może nie wysyp, ale również rozkwit polskich seriali przeznaczonych dla widzów o wysmakowanych gustach. Dołącza do nich właśnie "Mały Zgon", najnowszy serial CANAL+, współtworzony przez mistrza komedii – Juliusza Machulskiego.
Jedna z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych polskich produkcji bazuje na fascynującym motywie nieoczekiwanej zmiany miejsc. Otóż przedstawia historię Ryszarda i Marka, wywodzących się z dwóch światów braci bliźniaków (w tej podwójnej roli Piotr Grabowski), którzy nie wiedzą o swoim istnieniu, aż do dnia, gdy los krzyżuje ich ścieżki.
Pierwszy jest uzależnionym od hazardu, choć poczciwym dyrektorem więzienia, który po rozwodzie mieszka z matką. Drugi z braci to mający własną rodzinę gangster z programu ochrony świadków, ścigany za zdradę przez dawnych kolegów z kartelu. Wypadek samochodowy, do którego dochodzi pod tytułową mazurską miejscowością, wywraca życie mężczyzn do góry nogami.
W serialu "Mały Zgon" aktor Piotr Grabowski występuje w podwójnej roli - dyrektora więzienia Ryszarda i gangstera Marka•Fot. Bartosz Mrozowski / "Mały Zgon" / Materiały prasowe
Najnowszy serial CANAL+ najlepiej chyba porównać do takich tytułów jak coenowskie "Fargo", netflixowski "Ozark" czy kultowy już "Breaking Bad". Te inspiracje nie dziwią, gdyż Juliusz Machulski, fan wymienionych seriali, nie ukrywał, że chciałby "opakować" polską treść w formę tych zagranicznych produkcji. Efektem tego eksperymentu jest właśnie "Mały Zgon".
Rozgrywający się w mafijnych klimatach serial mocno doprawiono czarnym humorem, niekiedy wręcz absurdalnym. Rasowe sceny sensacyjne przeplatane są komediowymi wstawkami. Zmiana stylu opowieści przebiega czasami tak nieoczekiwanie, jak w "zakręconych" filmach Quentina Tarantino (kolejny wspólnik mianownik to reguła, że trup ściele się gęsto). W jednej ze scen pojawiają się nawet... kosmici!
Choć sensacyjne produkcje znad Wisły uchodzą zazwyczaj za męskie kino, gdzie na ekranie królują twardziele i inni macho, to w najnowszym dziele spod ręki mistrza polskich komedii nie brakuje też wyrazistych kobiecych postaci. Warto tu wymienić żądną awansu urzędniczkę Grażynę (Katarzyna Herman), idealistyczną agentkę Annę (Julia Wyszyńska) czy bezkompromisową Joannę (Karolina Porcari), pochodzącą z Włoch żonę Marka.
Karolina Porcari jako Joanna, żona Marka w serialu "Mały Zgon"•Fot. Bartosz Mrozowski / "Mały Zgon" / Materiały prasowe
Dotychczas stacja CANAL + wyemitowała odcinki nakręcone przez Juliusza Machulskiego. Dalszą historię, w której główne skrzypce grają bliźniacy walczący o przetrwanie w świecie bossów narkotykowych karteli i skorumpowanych stróżów prawa, można śledzić w każdą niedzielę od 21:30 (emisja po dwa odcinki). Finał (9-10), również w reżyserii JM, wyemitowany zostanie 5 kwietnia 2020.
Artykuł powstał we współpracy z CANAL+