Żenadometr eksplodował. "Szkoła z TVP" przeszła samą siebie przez tę "zagadkę"...

Bartosz Świderski
"Szkoła z TVP" naprawdę ma szansę stać się kultowym programem. I nie chodzi o sam pomysł, ale jego realizację. Internauci wyłapali kolejny fragment, który pokazuje, że coś poszło nie tak. Tym razem dzieci mogły dowiedzieć się z telewizji, jak zasiać trawę.
"Szkoła z TVP" tym razem pokazał, jak się sieje trawę. Fot. screen z TVP
Idea "Szkoły z TVP" była słuszna, bo miała realizować podstawę programową w czasach pandemii koronawirusa. Kiedy produkcja pojawiła się w telewizji, nasuwał się jeden wniosek: to projekt robiony na szybko i po łebkach.

W sieci coraz bardziej popularny staje się kolejny fragment programu. Tym razem prowadząca na początku zapowiedziała, że będzie "trudna zagadka". I wtedy się zaczęło.

Nauczycielka zaczęła wykonywać gest... no właśnie, jaki? Można go skojarzyć z rozrzucaniem czegoś po podłodze albo karmieniem gołębi. – Nie siałam rzeżuchy ani marchewki – podkreśliła prowadząca. W komentarzach w sieci padały różne propozycje, ale ostatecznie chodziło o sianie trawy. Trudno pozbyć się wrażenia, że to kolejny odcinek "Szkoły z TVP", który zrealizowano w "paździerzowej" formule I bardziej niż edukacji dzieci, służy jako rozrywka do wyłapywania wpadek. TVP broni jednak swojego programu, i nawet wydała oświadczenie w tej sprawie. Telewizja odpowiedziała w nim na hejt i zaatakowała inne media.


Czytaj także: Kuriozalna odpowiedź telewizji na krytykę "Szkoły z TVP". Na dodatek znowu pojawił się błąd...

Więcej o "Szkole z TVP" można przeczytać w Mamadu. Jak pisała Ewa Bukowiecka-Janik, to program zrobiony "na szybko, na kolanie, bez przemyślenia. Bez elementarnego sprawdzenia materiałów edukacyjnych pod kątem merytorycznym". Na przykład wprowadza w błąd przy wyjaśnianiu, czym jest średnica okręgu.