Mieszkanka Katowic usłyszała 10 tysięcy zarzutów. Miała wyłudzić prawie 2 mln zł

Adam Nowiński
Policjanci z Rudy Śląskiej zakończyli prowadzoną przez trzy lata sprawę dotyczącą wyłudzenia prawie 2 mln zł przez 36-letnią mieszkankę Katowic. Kobieta miała wprowadzać w błąd przedsiębiorców, od których pozyskiwała pieniądze na pomoce dydaktyczne dla szkół i przedszkoli. Środki jednak nie szły do potrzebujących, ale na jej konto. W ten sposób kobieta popełnić miała ponad 10 tys. przestępstw.
36-latka z Katowic usłyszała 10 tys. zarzutów. Fot. Śląska Policja
Ponad 10 tysięcy zarzutów usłyszała 36-latka z Katowic, którą śledczy z Rudy Ślaskiej oskarżają o wyłudzenie łącznie prawie 2 mln zł. Pieniądze pochodzić miały od przedsiębiorców, którzy dawali je firmie kobiety na zakup środków dydaktycznych dla szkół i przedszkoli.

Działalność firmy opierała się na telemarketingu. Ona sama lub jej pracownicy w trakcie rozmowy z wybranym przedsiębiorcą starali się nakłonić go do dokonania wpłaty pieniężnej. Policjanci ustalili, że firma katowiczanki tylko imitowała legalnie działającą firmę, w rzeczywistości ograniczała się wyłącznie do wystawiania faktur, które w znikomym procencie odzwierciedlały rzeczywistość.


W trakcie ponad 5 lat działalności z wyłudzonych 2 mln zł na pomoce dydaktyczne poszło zaledwie 36 tysięcy zł, czyli niecałe 2 procent wpłat otrzymanych od darczyńców. Policjanci po przeszukaniu mieszkania i biura 36-latki zabezpieczyli 13 tys. faktur, a zgromadzony przez nich materiał dowodowy mieści się w 190 tomach akt. W sprawie przesłuchano łącznie ponad 5500 osób

Akt oskarżenia zawierający 10042 zarzuty, został zatwierdzony i przekazany do sądu przez nadzorującego sprawę prokuratora. 36-latce grozić może od 6 miesięcy do 8 lat wiezienia.

Czytaj także: Gliwicka policja zajmie się wizytą Morawieckiego w restauracji. Sprawdzi, czy złamał zakaz

źródło: Śląska Policja