Kazik znowu rozsierdzi wyborców PiS. Tym razem skrytykował "beztroskie rozdawnictwo" partii

Łukasz Grzegorczyk
Kazik Staszewski stwierdził, że nie podoba mu się sposób, w jaki funkcjonuje świadczenie 500+. Artysta przyznał, że jego syn też korzysta z tej rządowej pomocy, ale mimo to pokusił się o krytykę programu PiS. – Komuś te pieniądze wcześniej ukradziono – ocenił.
Kazik skrytykował 500 plus i inne programy socjalne PiS. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Kazik Staszewski w nowym wywiadzie dla Wirtualnej Polski przyznał, że irytuje go "beztroskie rozdawnictwo". – To wyszło przy pandemii, bo rozdano trzynaste emerytury, 500+ i w budżecie nie zostało wiele, aby zareagować w odpowiedni sposób na pandemię, która się pojawiła – powiedział.

Artysta szerzej wypowiedział się o 500+. – O ile się cieszę, że mój syn dostaje 500+, o tyle ubolewam, że komuś te pieniądze wcześniej ukradziono. Skoro jest taka możliwość, dlaczego miałby z tego nie korzystać? Ale w globalnym rozliczeniu jest to kwestia, z którą się nie zgadzam – tłumaczył.


Kazik stwierdził, że jest za tym, by obniżyć podatki i dać ludziom możliwość zarabiać. – Nie jestem za tym, żeby kłaść im ciężary finansowe na barki, utrudniać im zarabianie pieniędzy, a potem udawać, że im się coś rozdaje – dodał.

W rozmowie z WP Kazik nie ukrywał też, że "albo jedni, albo drudzy starają się przeciągnąć go na swoją stronę". Nawiązał w ten sposób do sporów politycznych w Polsce – Obronić się jest trudno. A ja idę prosto. I nie jestem symetrystą. Nie trawię jednych, drugich i trzecich – przekonywał.

Artysta wspomniał, że w wyborach prezydenckich tak naprawdę nie ma swojego kandydata. – Wszyscy oni są bardzo kiepscy, bez jakiejkolwiek wizji. (...) Więc zagłosuję na wszystko jedno kogo – tłumaczył. – Ostatnio ktoś się mnie zapytał: a na Bosaka też? Odpowiedziałem: na bosaka też, i w butach też. Wszystko jedno – odparł.

Dodajmy, że w ostatnim czasie Kazik z pewnością nie zyskał sympatii wśród polityków PiS. I nie chodzi tu nawet o krytykę programu 500+. Jego nowa piosenka "Twój ból jest lepszy niż mój" wywołała aferę w radiowej Trójce. Utwór o Jarosławie Kaczyńskim i wizycie na cmentarzu w czasie epidemii odbił się szerokim echem w Polsce.

– Poczułem niezmierzalną głupotę decydentów z Trójki, którzy rozdmuchali sprawę i zrobili mi promocję. Każda władza ma w swoich szeregach nadaktywnych przydupasów, którzy próbują się przypodobać władzy i pokazać, że są bardziej papiescy od papieża – skomentował Kazik.

Czytaj także: Wyjątkowo krótki i celny komentarz Kazika do zamieszania z jego piosenką w Trójce

źródło: Wirtualna Polska