Tą opinią J.K.Rowling potwierdziła, że jest "transfobem". Gorszego momentu nie mogła wybrać

Zuzanna Tomaszewicz
Jednym wpisem J.K. Rowling zakwestionowała właśnie cały swój dorobek artystyczny. "Postępowa" autorka przygód o młodym czarodzieju znana jest ze swojej aktywności w mediach społecznościowych – jej wpisy budzą niekiedy naprawdę mieszane emocje u odbiorców. Tym razem Brytyjka mocno przegięła i wyśmiała otwarcie problemy osób transpłciowych. Pisarce nie spodobał się zwłaszcza używany w mediach termin "osoby z menstruacją". Swoją transfobiczną opinią podzieliła się z fanami akurat w czerwcu, czyli Miesiącu Równości.
J.K. Rowling nazwano transfobem. Fot. Facebook.com/JKRowling
Na początku czerwca J.K. Rowling zamieściła na swoim Twitterze artykuł, który poświęcony był tematowi pandemii koronawirusa oraz braku dostępu w niektórych częściach świata do artykułów higienicznych. Brytyjska powieściopisarka skrytykowała termin użyty przez autorki tekstu, które napisały, że osoby niebinarne i transgenderowi mężczyźni również mają miesiączki.

"Osoby z miesiączką? Jestem pewna, że są na to jakieś inne wyrazy. Pomóżcie mi. Wumben? Wimpund? Woomud?" – oceniła w swoim wpisie Rowling. Autorka "Harry'ego Pottera" odniosła się tym samym artykuł portalu devex.com. Internauci momentalnie zarzucili pisarce, że nie wspiera osób transpłciowych. Ta szybko odpowiedziała i dolała jeszcze więcej oliwy do ognia.


"Jeśli płeć nie jest prawdziwa, to nie istnieje coś takiego jak przyciąganie się osób o tej samej płci. Jeżeli płeć nie jest prawdziwa, to globalna rzeczywistość kobiet przestaje istnieć. Znam i kocham osoby transpłciowe, ale poprzez rozmywanie konceptu płci, odbieramy wielu ludziom możliwość rozmawiania o swoim życiu. Przedstawianie prawdy nie jest hejtem" – dodała na Twitterze. W sieci od razu pojawiły się głosy sprzeciwu wobec Rowling. Można nawet powiedzieć, że Brytyjka padła ofiarą tzw. kultury przekreślenia (ang. cancel culture). "Zamknij buzię i otwórz swój portfel" – skomentowała wpis Rowling aktorka Jameela Jamil.

J.K. Rowling nazwano nawet TERF-em, czyli radykalna feministką wykluczającą osoby trans.

To nie był dobry moment na taką opinię

Tegoroczny czerwiec to nie tylko Miesiąc Równości, ale także czas antyrasistowskich protestów w Stanach Zjednoczonych. Zamieszki na ulicach amerykańskich miast sprawiły, że od kilku dni w mediach coraz więcej pisze się o wsparciu dla czarnoskórych transeksualnych osób.

4 czerwca sieć obiegło nagranie, na którym widać, jak grupa ponad 20 mężczyżn atakuje 21-letnią transpłciową kobietę – Iyannę Dior. 4 czerwca sieć obiegło nagranie, na którym widać, jak grupa prawie 30 mężczyzn bije 21-letnią transpłciową kobietę – Iyannę Dior. Warto dodać, że według danych HRC w 2019 roku w USA zostało zamordowanych ponad 20 osób transpłciowych

Czytaj także: "J.K. Rowling właśnie zniszczyła Harry'ego Pottera, Wesołych Świąt". Czy ten tweet to koniec idolki?