Bieniuk usłyszał nieprawomocny wyrok. Chodzi o "udzielanie narkotyków" osobom trzecim

Bartosz Świderski
W piątek przed Sądem Rejonowym w Sopocie odbyła się rozprawa, podczas której zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie Jarosława Bieniuka. Były piłkarz został w zeszłym roku oskarżony o gwałt na Sylwii Sz. Dzisiejsza rozprawa dotyczyła jednak innej kwestii. Sportowiec został uznany za winnego udzielania kokainy dwóm kobietom. Bieniuk nie przyznał się do winy.
Nieprawomocny wyrok ws. Jarosława Bieniuka. Fot. Instagram / jaretpalmer
Sąd uznał Jarosław Bieniuka za winnego podania narkotyku dwóm kobietom, czyli Sylwii Sz. I Katarzynie N. Do zdarzenia miało dojść w nocy z 12 na 13 kwietnia w Sopocie. Sąd umorzył jednak postępowanie na jeden rok, ponieważ "wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne". W przypadku jeśli były piłkarz w najbliższym czasie znowu popełni narkotykowe przestępstwo, sprawa wróci do sądu.

Bieniuk ma zapłacić 5 tys. zł grzywny na rzecz funduszu pokrzywdzonych. Sporotwiec ma pokryć także koszta sądowe.

– Mój klient nie przyznał się do winy i w świetle prawa wciąż pozostaje osobą niekaraną. Złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i po zapoznaniu się z nim podejmiemy decyzję czy będziemy składać apelację, czy też nie - powiedział "Faktowi" pełnomocnik Bieniuka - mec. Dariusz Makowski.


Przypomnijmy, że afera z udziałem wdowca po Annie Przybylskiej wybuchła w kwietniu ubiegłego roku. Sylwia Sz. powiadomiła policję, że Bieniuk miał ją zgwałcić. Z jej relacji wynikało, że do napaści doszło w jednym z hoteli w Sopocie, gdzie oboje mieli się spotkać. W odpowiedzi były piłkarz i dyrektor sportowy Lechii Gdańsk wystosował do mediów oświadczenie, w którym stwierdził, że jest niewinny, a słowa Sylwii Sz. są nieprawdą.

Czytaj także: Do sądu wpłynął akt oskarżenia wobec Jarosława Bieniuka. O gwałcie nie ma ani słowa

źródło: "Fakt"