"Bóg wybacza, Marian nigdy". Po wyborach Banaś odsuwa PiS-owskiego wiceszefa NIK

Łukasz Grzegorczyk
Wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba został odsunięty od nadzoru nad kontrolami. To efekt machiny uruchomionej przez Mariana Banasia po doniesieniach o tym, że Dziuba próbował wpływać na wyniki kontroli w sprawie działań Beaty Kempy.
Szef NIK Marian Banaś zdecydował o odsunięciu wiceprezesa Tadeusza Dziuby od nadzoru nad kontrolami. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Aby zagwarantować niezależność kontrolerom NIK, Prezes Marian Banaś podjął decyzję o odsunięciu wiceprezesa Tadeusza Dziuby od nadzoru nad kontrolami" – poinformowała 14 lipca Najwyższa Izba Kontroli. Marian Banaś wcześniej skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dziubę. Wystąpił też do marszałek Sejmu z wnioskiem o jego odwołanie. To efekt domniemanych prób storpedowania przez Dziubę kontroli NIK dotyczącej działalności Beaty Kempy jako minister ds. pomocy humanitarnej.


Polacy szybko zareagowali na poranny komunikat NIK. "Bóg wybacza, Marian nigdy!" – napisał jeden z użytkowników Twittera w odniesieniu do Banasia.

Kolejna afera w NIK

Przypomnijmy, że o sprawie Dziuby i jego próbach wpływania na wyniki kluczowej kontroli dot. działań Kempy jako ministra pisał 6 lipca Onet. Jak donosił portal, nie wiadomo dokładnie, co znajduje się w raporcie NIK dotyczącym działalności Kempy, ale według dziennikarskich ustaleń ocena kontrolerów jest krytyczna, co można wyczytać z uwag, które Dziuba próbuje narzucić kontrolerom.

Warto zaznaczyć, że o Dziubie zrobiło się głośno już w momencie, gdy został kandydatem na zastępcę Banasia. Był określany jako "zasłużony dla partii działacz PiS". W 2019 r. nie udało mu się uzyskać mandatu posła, ale niedługo po pechowych dla niego wyborach dostał nominację na nową funkcję w NIK.

Czytaj także: Wojna na górze w NIK. Banaś donosi do prokuratury na Dziubę, w tle sprawa Kempy