Duda padł ofiarą żartu rosyjskich komików? Hitem internetu nagranie dziwnej rozmowy
W sieci pojawiło się nagranie, które ma być zapisem rozmowy telefonicznej z prezydentem Andrzejem Dudą. W nim polski prezydent miałby zostać wprowadzony w błąd, że zadzwonił do niego z gratulacjami sekretarz generalny ONZ António Guterres. Sęk w tym, że to nie był Guterres, a rosyjski komik, który nabrał już niejednego polityka na świecie.
Minionej nocy w mediach społecznościowych pojawiło się nowe nagranie Rosjan, które z miejsca stało się hitem. Udostępnił je na Twitterze m.in. dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki. W jego opinii to najwyraźniej nie jest fejk i wychodzi na to, że tym razem ofiarą żartu rosyjskich komików został Andrzej Duda. Jeden z satyryków miał podszyć się pod sekretarza generalnego ONZ António Guterresa i zadzwonić do polskiego prezydenta z gratulacjami po wygranych wyborach.
Komik podpuszcza Dudę w sprawie jego wypowiedzi na temat osób LGBT. Twierdzi, że rozmawiał z Donaldem Tuskiem, który skarżył mu się na słowa prezydenta i pyta, dlaczego szef EPL tak bardzo przywiązuje wagę do tego tematu. Duda miał mu odpowiedzieć, że "Donald Tusk go po prostu nie lubi".
W rozmowie, która ma być dialogiem Dudy z Guterresem, pojawia się także wątek koronawirusa, w którym rozmówcy trudność sprawia podanie prawidłowej liczby zgonów spowodowanych Covid-19. Pada też kwestia Lwowa. Komik sugeruje rozmówcy, że być może Polska chce odzyskać te ziemie od Ukrainy. Dopytywany polityk kilkukrotnie zaprzecza, co Rosjanin kwituje stwierdzeniem, że powie o tym prezydentowi Ukrainy.
Nie wiadomo do końca, czy nagranie jest prawdziwe. Stanowiska Kancelarii Prezydenta na razie brak. W komentarzach pod postem Konrada Piaseckiego także zdania są podzielone. Wiadomo jednak, że komicy już nieraz nabrali innych przywódców, więc być może tym razem "wzięli na celownik" polską głowę państwa i zażartowali z niego.
Z pytaniem o prawdziwość nagrania zwróciliśmy się do Kancelarii Prezydenta.
Czytaj także: Usłyszał "żart" Dudy i nie ma wątpliwości. "Nawet pani Agata nie uratuje tego wizerunku"