Wyjątkowy gest posłów i posłanek Lewicy. Poseł PiS: "Błazenada postkomunistów"
Michał Gąsior
Lewica, inaczej niż spora część posłów Koalicji Obywatelskiej, nie zdecydowała się na bojkot zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy. Dodatkowo, na co zwraca uwagę wiele osób, lewicowi posłowie i posłanki zdecydowali się na ważny gest w parlamencie.
"Błazenada postkomunistów na uroczystym Zgromadzeniu Narodowym. Nawet w tak ważnym dla Polski i Polaków dniu muszą prowokować symbolem ideologii gender i LGBT, która stoi w sprzeczności z tekstem Konstytucji RP, którą posłowie postkomunistycznej lewicy.. trzymają w dłoniach" – ten twitterowy wpis posła klubu PiS, członka Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego dobrze obrazuje, jak postawa parlamentarzystów Lewicy rozdrażniła przedstawicieli obozu rządzącego.
Chodzi o to, że posłowie i posłanki reprezentujące Lewicę przyszli do Sejmu w tęczowych maseczkach. W dłoniach trzymali egzemplarze Konstytucji RP. Ta forma manifestacji spodobała się wielu komentatorom. Jest ważna w kontekście ostatniej awantury o tęczową flagę na pomniku Chrystusa w Warszawie. W nocy z 28 na 29 lipca na kilku warszawskich pomnikach zawisły tęczowe flagi. Kojarzone z ruchem LGBT symbole pojawiły się m.in. na Warszawskiej Syrence, posągu Mikołaja Kopernika i pomniku Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. „To jest szturm! To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać” – pisały aktywistki w swoim manifeście. Po kilku dniach policja zatrzymała aktywistki związane z wieszaniem flag. Trafiły nawet do aresztu.