Korespondent TVN zatrzymany na Białorusi. A wraz z nim 20 innych zagranicznych dziennikarzy
Korespondent "Faktów" TVN Andrzej Zaucha i operator z Białorusi zostali zatrzymani w Mińsku. Wśród zatrzymanych przez białoruską policję znalazło się też 20 dziennikarzy z innych zagranicznych redakcji. "Zostali wsadzeni do autobusu" – czytamy na Twitterze dziennikarki TVP Katarzyny Sławińskiej. Po dwóch godzinach reporter został wypuszczony.
Białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało wcześniej, że dziennikarzy przewieziono z Placu Niepodległości na komisariat po to, aby policjanci mogli sprawdzić, czy posiadają oficjalne akredytacje. Reporterzy z ważną akredytacją mają zostać zwolnieni.
Czytaj także: Kuriozalne słowa Łukaszenki o Polsce. Powiedział, co chcemy zrobić z miastem Grodno
Tymczasem prezydent Białorusi straszy Polską. – Widzicie te stwierdzenia, że jeśli Białoruś się rozpadnie, region grodzieński trafi do Polski. Rozmawiają o tym na otwarcie, czekają i obserwują. Ale wiem na pewno, że im się to nie uda – powiedział Alaksandr Łukaszenka.
Po tych słowach przywódcy w trybie pilnym do MSZ w Warszawie wezwany został białoruski ambasador.
źródło: TVN24, TUT.by, Reuters