Piontkowski ocenił początek roku szkolnego. Coś czujemy, że z tą opinią rodzice się nie zgodzą
Na czwartkowej konferencji prasowej minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski dość pozytywnie podsumował pierwsze dni po rozpoczęciu roku szkolnego. Zaznaczył m.in. że w szkołach nie zabraknie płynów do dezynfekcji rąk. Odniósł się też do incydentów związanych z kolejkami przed placówkami.
Nie pominął jednak incydentów. Jeden z nich dotyczył warszawskiej podstawówki i remontu, który uniemożliwił rozpoczęcie nauki w terminie. – W niektórych szkołach rok szkolny nie zaczął się w terminie z powodów innych niż pandemia – np. nie zakończono wakacyjnego remontu – stwierdził Piontkowski.
Kolejki przed szkołami
Minister odniósł się także do kolejek przed szkołami spowodowanych mierzeniem temperatury. Zdaniem Piontkowskiego "są one wynikiem niestarannego przygotowania nielicznych placówek".– Mieliśmy niewiele takich sygnałów. Przytłaczająca większość dyrektorów sprawnie przygotowała regulaminy wewnętrzne, a ci, którzy mieli problemy, jak rozumiem, wyciągnęli wnioski i w kolejnych dniach te problemy nie powinny się już pojawiać –komentował.
Głośno w mediach było o przedszkolu w podwarszawskich Ząbkach, do którego dzieci były wpuszczane pojedynczo, co spowodowało 40-minutowe kolejki. Rodzice musieli przeorganizować cały swój plan dnia, by móc doprowadzić pociechy do placówki, gdzie i tak za chwilę dzieci miały ze sobą kontakt.
Czytaj także: Ledwo otworzyli szkołę, już jest zamknięta. Koronawirus wykryty w warszawskiej podstawówce
źródło: TVN24