Protesty dotarły nawet do sennych miasteczek. W Szczytnie zablokowano centrum na dwie godziny

Łukasz Grzegorczyk
W poniedziałek w wielu miejscach w Polsce odbyły się protesty w obronie praw kobiet. Ludzie wyszli na ulice nie tylko w największych miastach. Zaskakująca była mobilizacja w mniejszych społecznościach. Choćby w Szczytnie, gdzie już w piątek grupa osób postanowiła zademonstrować przeciwko władzy.
Polacy protestowali w wielu mniejszych miastach. Na zdjęciu demonstracja w Kielcach. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
W Szczytnie jeszcze przed weekendem protestujący przeszli ulicami miasta i dotarli na Plac Juranda. Jak podaje "Tygodnik Szczytno", łącznie zebrało się tam kilkudziesięciu młodych ludzi, głównie kobiet.

Z kolei w poniedziałek nie zabrakło okrzyków i transparentów, m.in. z hasłami: "Co robicie z moim ciałem? Co robicie z moim krajem?", "Godek, przestań mi macicę prześladować" czy "Moje siostry będę chronić". Na miejscu zjawili się też policjanci. "Szczytno nie zawiodło. Zablokowane całe dwa ronda, dwie godziny spacerowania w kółko" – relacjonował jeden z użytkowników Twittera. Dodajmy, że w poniedziałek największe protesty dotyczące wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji odbyły się w Warszawie – manifestanci jeszcze o północy zbierali się w centrum stolicy. Do demonstracji przyłączyło się też wiele mniejszych miast, m.in. Dębica, Kraśnik czy Sokołów Podlaski.


Czytaj także: Takich scen małe miasta jeszcze nie widziały. Powiem wam, jak się strajkuje w "pisowskiej pipidówie"

źródło: "Tygodnik Szczytno"