Nie tylko gratulacje Dudy zwróciły uwagę. W takim gronie ten portal umieścił wpis prezydenta RP
Iran, Meksyk, Słowenia – w gronie polityków z tych krajów amerykański serwis Axios.com umieścił gratulacje prezydenta Andrzeja Dudy dla Joe Bidena. Zauważył przy tym, że nie wszystkie reakcje na świecie na wygraną kandydata Demokratów były pozytywne. O prezydencie RP wspomniał, że w swoich gratulacjach był zachowawczy.
Jego słowa wywołały wiele krytycznych reakcji. W niedzielę tłumaczył je zarówno rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, jak i prezydencki minister Andrzej Dera.
Czytaj także: "Zobaczymy" – na prawicy wciąż wierzą w Trumpa. Tak w PiS tłumaczą gratulacje Dudy dla Bidena
Ale, jak się okazuje, nie tylko Andrzej Duda zareagował ostrożnie. Serwis Axios.com przedstawił listę przywódców, którzy pogratulowali Bidenowi. Cytując m.in. słowa premiera Wielkiej Brytanii, kanclerz Niemiec, prezydenta Francji i wielu innych polityków.
Andrzej Duda został jednak umieszczony w niewielkim gronie z adnotacją: "Nie wszystkie reakcje były pozytywne".
Oprócz prezydenta RP wymieniono tu również najwyższego przywódcę duchowego Iranu, premiera Słowenii oraz prezydenta Meksyku.
Andrés Manuel López Obrador powiedział reporterom, że woli poczekać z gratulacjami do rozstrzygnięcia wszystkich spraw sądowych. Premier Słowenii Janez Jansa już wcześniej gratulował Trumpowi (co ciekawe, prezydent tego kraju złożył gratulacje Bidenowi).
Potem stwierdził, że sądy nawet nie zaczęły rozpatrywać zażaleń, ale główne media już ogłaszają zwycięzcę wyborów. W ostatnim twieecie pisze, że USA to strategiczny partner Słowenii, a jego rząd zbudował przyjacielskie relacje z USA, bez względu na to, z której partii był prezydent. "Nic w przyszłości się nie zmieni" – zaznaczył.
Dyplomata Piotr Łukasiewicz, tak zareagował na Twitterze na tę listę:
Na liście nie umieszczono też premiera Węgier. Tymczasem Viktor Orbán również pogratulował Bidenowi udanej kampanii prezydenckiej.
"Życzę Panu dobrego zdrowia i dalszych sukcesów w wykonywaniu niezwykle odpowiedzialnych obowiązków – zareagował Orbán.