Prokuratura nie odpuszcza Giertychowi. Miała zlecić policji śledzenie jego córki

Karol Górski
Policjanci mieli śledzić, a następnie wylegitymować córkę Romana Giertycha i podjąć próbę jej przesłuchania. Informację tę przekazała na Twitterze żona adwokata, odniósł się do niej również on sam. Funkcjonariusze działali podobno na zlecenie prokuratury.
Giertych oskarżany jest o wyprowadzenie pieniędzy ze spółki deweloperskiej. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Do sytuacji doszło w poniedziałek. "Dzisiaj nieoznakowany samochód śledził spod domu moją córkę Marysię. Gdy stanęła na parkingu zablokował jej wyjazd. Dwóch policjantów zażądało jej dowodu i podjęli próbę przesłuchania bez żadnego trybu" – napisała na Twitterze oburzona Barbara Giertych. Na wpis stanowczo zareagował jej mąż. "Odpowiecie za to" – zapowiedział adwokat.

Po jakimś czasie na profilu żony byłego wicepremiera pojawił się kolejny post. "Policjanci działali na zlecenie prokuratury w Poznaniu. Miarka się przebrała! Składamy zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez policjantów Jacek Dubois dzięki za pomoc!" – czytamy we wpisie.

Przypomnijmy, Roman Giertych został zatrzymany w październiku. Oskarża się go o wyprowadzenie ze spółki deweloperskiej i przywłaszczenie wraz z innymi osobami 92 mln zł. Grozi za to do 10 lat więzienia. W trakcie przeszukania domu przez agentów CBA były wicepremier źle się poczuł i trafił do szpitala, gdzie przedstawiono mu zarzuty.


W poprzedni wtorek Giertych wygrał z prokuraturą w sądzie. Przedmiotem sprawy było przywrócenie możliwość wykonywania przez niego zawodu adwokata. Sąd uznał, że prawnik może wrócić do swojej profesji.

Czytaj także: "Czuję się jak wróg publiczny nr 1". Prokuratura bierze się za szukanie haków na Giertych