Kryzysowa sytuacja w Waszyngtonie. Hakerzy zaatakowali rząd USA

Joanna Stawczyk
We wspólnym komunikacie FBI, Agencja Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury (CISA) oraz Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego USA (ODNI) oficjalnie poinformowały o ataku hakerów, który "dotyczył sieci komputerowych w ramach władz federalnych". Służby amerykańskie prowadzą dochodzenie.
Poważny atak hakerów w USA. Poważny kryzys w Waszyngtonie Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta


Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa domniemali, że Rosja prawdopodobnie stoi za atakiem na Departament Skarbu i Handlu USA, co media w USA nazywały "jednym z najbardziej wyrafinowanych ataków" od lat.

Wirus zaprogramowany przez hakerów otworzył im kanał, którym mogli niezauważeni wejść do sieci komputerów zarządzanej przez oprogramowanie firmy SolarWinds i np. mieć wgląd do korespondencji elektronicznej i innych danych użytkownika, a niektóre dane nawet przesyłać dalej hakerom.


FBI wydało oficjalne oświadczenie w sprawie przestęstwa

Agencja ds. Cyberbezpieczeństwa i Infrastruktury wezwała amerykańskie agencje federalne do zbadania swoich sieci pod kątem oznak, że mogą zostać naruszone i do natychmiastowego odłączenia produktów SolarWinds, których dotyczy problem.

Na Twitterze FBI, we czwartek pojawił się post z linkiem do oficjalnego stanowiska: Co ciekawe, już kilka dni temu rosyjski rzecznik zapewnił, że Rosjanie nie są zaangażowani w sprawę:

"Jeśli ataki trwały od wielu miesięcy, a Amerykanie nie mogli nic na to poradzić, to chyba nie warto od razu bezzasadnie obwiniać Rosjan. Nie mieliśmy z tym nic wspólnego" – zapewnił w poniedziałek rzecznik prasowy Kremla, Dmitrij Pieskow. Prace mające na celu wyjaśnienie cybernetycznego przewinienia wciąż trwają.

Czytaj także: "Niektóre funkcje nie są dostępne". O co chodzi z komunikatem Messengera?

źródło: voanews.com