Tęczowe ławki stanęły w Kielcach. Nie wytrzymały nawet jednego dnia
Pierwsze kolorowe ławki w Kielcach pojawiły się w zeszłym tygodniu. Zostały wybrane przez mieszkańców i sfinansowane z Budżetu Obywatelskiego. Błyskawicznie zostały zdewastowane przez wandali - jedna z nich została pomazana w wulgarne hasła, a w innej wyrwano deski z oparcia.
Nie wszystkim jednak kolorowe ławki przypadły do gustu. Możemy uznać, że wandale nie są zwolennikami partii rządzącej i osób nieheteronormatywnych. Pojawiły się bowiem na nich napisy takie jak m.in. "J*bać LGBT", "J*bać Kaczyńskiego" i "J*bać policję". "Swoją drogą, sądząc po treści napisów, chyba sam ma takie preferencje jakie krytykuje" – napisał administrator profilu "Scyzoryk się otwiera".
Projekt zdobył 1300 głosów mieszkańców. Tęczowych miejsc ma powstać w sumie 15. W skład inwestycji wchodzą nie tylko ławki, ale kosze na śmieci z podziałem na cztery frakcje, stojaki na rowery i miski na wodę dla zwierząt. Tereny pod ławkami są wykładane kostką, sadzone są także krzewy. Całość ma kosztować ok. 130 tysięcy złotych i powstać do końca do roku..
Projekt budził kontrowersje od samego początku i był przedmiotem ogólnopolskiej debaty - pomysł chwalił Robert Biedroń, a przeciwny był Dominik Tarczyński. Portal w wkielcach.info przypomniał, że inicjatywa stała się też przyczynkiem do zmian w regulaminie Budżetu Obywatelskiego.
"W maju Rada Miasta, na wniosek Prawa i Sprawiedliwości, wprowadziła poprawki zakładające, że projekty do budżetu mają być zgodne z zasadami współżycia społecznego i neutralne ideologicznie" – czytamy w artykule. Pierwsza ze zniszczonych ławek już została zdemontowana przez służby miejskie.
Czytaj też: Spalili tęczę na Placu Zbawiciela, bo myśleli, że postawili ją geje? "Zniszczyłeś, nieuku, znak Przymierza"