Pożegnano "Krzykacza" z programu "Złomowisko PL". Odbyła się też specjalna zbiórka
W piątek pożegnano Marka Pawłowskiego, czyli uwielbianego przez widzów "Krzykacza" z programu "Złomowisko PL". Kilka dni przed pogrzebem 47-latka jego syn Janusz Pawłowski zwrócił się do znajomych i fanów "Króla Złomu" ze specjalną prośbą. Marek Pawłowski zmarł niespodziewanie w Sylwestra.
Pogrzeb "Krzykacza" odbył się 8 stycznia. O godz. 11:00 w kościele św. Kazimierza w Pruszkowie odprawiono pożegnalną mszę świętą, następnie Marek Pawłowski został pochowany na Cmentarzu Komunalnym Północnym (tzw. Cmentarzu na Wólce Węglowej) w Warszawie.
– Pomyślałem z mamą, że tych wieńców będzie mnóstwo. Na grób babci, ponieważ tata będzie chowany z babcią, się nie zmieszczą. Pomyśleliśmy, że najbliższa rodzina będzie kupowała wieńce, a reszta zamiast kupowania kwiatów niech wpłaci jakąś symboliczną kwotę na zbiórkę na pomnik dla taty. Jak zostanie coś z tych pieniędzy, to może się busa kupi, żeby złom zbierać dalej i mamie się resztę da – mówił Janusz Pawłowski w nagraniu.
Internauci nie zawiedli. Mimo że celem zbiórki było 100 tys. zł, to zebrano ponad 156 tysięcy. Obecnie możliwość wpłaty jest już wyłączona.
Kim był Krzykacz ze "Złomowska PL"?
Marek Pawłowski od kilkunastu lat zajmował się zbieraniem złomu w podwarszawskim Pruszkowie. Jego wspólnikiem był przyjaciel Siwy Edek, czyli Edward Kaliński. W programie często pojawił się również syn "Krzykacza" Janusz oraz jego żona Joanna."Mega pozytywny człowiek o wielkim sercu, jego krzyk do tej pory dzwoni mi w uszach. Spoczywaj w pokoju. Wyrazy współczucia", "Pozytywny człowiek. Takich dobrych ludzi powinno być więcej, wielka strata", "Odszedł Wielki Człowiek o Wielkim Sercu" – pisali z niedowierzaniem fani pod informacją o śmierci Marka Pawłowskiego kilka dni temu.