Rupert Grint chce zostać... garncarzem. Aktorstwo już mu się znudziło?

Weronika Tomaszewska-Michalak
Ruperta Grinta jako małego chłopca, który zagrał w "Harrym Potterze" poznał cały świat. Aktor od najmłodszych lat zna blask fleszy i sławę. Jednak czy ma już dość? Niedawno wraz ze swoją dziewczyną Georgia Groome przywitał na świecie córeczkę i oddał się w pełni rodzicielstwu. W jednym z wywiadów wspomniał, że teraz chce zająć się swoją pasją, którą jest garncarstwo.
Rupert Grint chce się poświecić pasji. Czy rzuci aktorstwo? Fot. Instagram/@editando_fotossss
Jako Ron Wesley zdobył miliony fanów na całym świecie. Od tamtego czasy minęło już blisko 20 lat. W tym czasie Rupert Grint stał się dorosłym facetem. I choć nie zna życia bez sławy, to z pewnością codzienność tak popularnego aktora ma swoje plusy i minusy. Filmowy Ron w maju powitał na świecie swoją córeczkę i jak się okazało świetnie odnalazł się w roli taty. W jednym z wywiadów dla "The Sunday Times Magazine" wyznał, że chciałby odejść od aktorstwa i poświęcić się swojej pasji.
Rupert Grint
dla "The Sunday Times Magazine"

Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam pracować przy Servant i czuję się wyjątkowo dobrze w środowisku telewizyjnym. Ale Potter wydarzył się w tak młodym wieku, że trudno mi było poradzić sobie ze sławną i jej różnymi stronami.

Córka to teraz cały świat Ruperta i jego dziewczyny Georgii. Nowa życiowa już rola aktora wpłynęła na jego plany. Coraz bardziej zastanawia się nad zmiana zawodu. Czy znudziło mu się już aktorstwo?

Fajnie byłoby wyjść i zrobić coś zupełnie innego niż majsterkowanie czy stolarstwo. Przed lock downem wciąż kręciłem się w B&Q, kupując więcej narzędzi. Właśnie uruchomiłem własną linię do produkcji miniaturowej ceramiki. Kiedy Wednesday drzemie, rzucam trochę gliny na koło i robię małe dzbanki i miski.

Grint odkrył w sobie nowa pasję jaką jest garncarstwo. Przed aktorem trudny wybór. Myślicie, że filmowy Ron zostanie garncarzem i na zawsze opuści Hollywood?


Czytaj także: Wytropiła zagrożenia duchowe w "Harrym Potterze". Ksiądz, który spalił książki, może się przeżegnać