"To nie jest kraj, któremu można ufać". Mocne słowa Dudy o Rosji w "Financial Times"

Łukasz Grzegorczyk
Na okładce brytyjskiego "Financial Times" ukazał się wywiad z Andrzejem Dudą. Prezydent wezwał Unię Europejską do zaostrzenia działań wobec Rosji w związku z zatrzymaniem Aleksieja Nawalnego.
Andrzej Duda wzywa do zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Nie ma innego pokojowego narzędzia do wywierania presji na państwo, które łamie zasady prawa międzynarodowego. Prymat prawa międzynarodowego jest tu fundamentalny. Dopóki prawo międzynarodowe jest przestrzegane, nie ma wojny. Jeśli jest łamane, efektem tego jest zawsze konflikt – powiedział Andrzej Duda w "Financial Times". Prezydent stwierdził, że rozmowy o dalszych sankcjach byłyby "absolutnie uzasadnione". Jako przykłady podawał traktowanie Aleksieja Nawalnego, a także zaangażowanie Rosji w nierozwiązane konflikty w Gruzji i na Ukrainie.


Duda nie ma wątpliwości, że na Rosji trzeba wymusić przestrzeganie międzynarodowego prawa w celu uniknięcia konfliktu. – Jedynym sposobem, by to zrobić bez karabinów, armat i bomb, są sankcje. Jesteśmy więc gotowi pomóc w budowaniu konsensusu w tej kwestii – zapowiedział.

– Rosja nie jest krajem, któremu można ufać, ani który podziela te same wartości i cele z punktu widzenia zasad demokracji, co państwa euroatlantyckie – dodał polski prezydent.

Protesty w obronie Nawalnego w Rosji


Przypomnijmy, że Aleksiej Nawalny został zatrzymany 17 stycznia na lotnisku w Moskwie. Wrócił do kraju po kilku miesiącach pobytu w Niemczech, gdzie leczono go po zatruciu nowiczokiem.

Po tym, jak Nawalny znowu trafił w ręce służb, w Rosji zaczęły się masowe demonstracje w jego obronie. W sobotę manifestacje odbyły się w 128 rosyjskich miastach i małych miejscowościach. Zatrzymano ponad 3200 osób. W Moskwie ludzie gromadzili się m.in. w pobliżu aresztu Matrosskaja Tiszyna, w którym przebywa opozycjonista.

Czytaj także: Film Nawalnego o pałacu Putina to hit YouTube. Dziś zobaczymy go w telewizji po polsku

źródło: "Financial Times"