Zaczął się proces Kamila Durczoka. "Jeszcze raz chciałbym powiedzieć: przepraszam"

Bartosz Świderski
Właśnie rozpoczął się proces sądowy Kamila Durczoka w sprawie spowodowanego 18 miesięcy temu wypadku na trasie A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego. Były szef "Faktów" TVN w rozmowie z dziennikarką "Faktu" wyraził skruchę za jazdę pod wpływem alkoholu.
Właśnie rozpoczął się proces sądowy Kamila Durczoka. Fot. Fot. Grzegorz Celejewski/ Agencja Gazeta
Niecałe dwa lata temu prowadzący BMW X6 Kamil Durczok wjechał na autostradzie w rozdzielające jezdnię pachołki. Jeden z nich uderzył w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, jednak nikomu nic się nie stało.

Badanie alkomatem wykazało, że w trakcie prowadzenia pojazdu dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu we krwi. Prokuratora domaga się jednak kary nie tylko za to, ale również za potencjalne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym. Za taki wyrok grozi kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat.

W środę 27 stycznia 2021 roku odbyła się pierwsza rozprawa w procesie Durczoka w Piotrkowie Trybunalskim. Na miejscu byli obecni fotoreporterzy, a także dziennikarka "Faktu", w rozmowie z którą były szef "Faktów" zapewnił, że pracuje nad sobą od czasu wypadku.


– To się zwyczajnie nie miało prawa zdarzyć, ale się jednak zdarzyło. Z pełną świadomością muszę ponieść karę i karę tę poniosę. Od lipca 2019 roku od momentu, kiedy się to wydarzyło, w moim życiu wiele się zmieniło, przede wszystkim ze względu na to co obiecałem publicznie, zacząłem terapię. Ten proces trwa i pewnie jeszcze długo będzie trwał – wyznał dziennikarce "Faktu".

Zobacz też: "Jestem skończonym idiotą". Kamil Durczok wziął na siebie odpowiedzialność za wypadek

Kamil Durczok wyznał, że po wypadku padł ofiarą hejtu, jednak uważa, że w pełni na niego zasłużył. – Na każdy z tych głosów starałem się odpowiedzieć indywidualnie, odpisując, prosząc o wybaczenie, przepraszając. Jednoczesne dzisiaj jeszcze raz chciałbym powiedzieć: przepraszam – powiedział.

Czytaj dalej: Durczok szykuje nowe pozwy. Chce iść na wojnę z Latkowskim i Telewizją Polską!

źródło: "Fakt"