Naomi Osaka zwyciężczynią Australian Open. Tenis ma nową królową

Krzysztof Gaweł
Naomi Osaka wygrała po raz czwarty w karierze turniej zaliczany do Wielkiego Szlema. W sobotę na Rod Laver Arena nie dała w finale Australian Open szans Amerykance Jennifer Brady, ogrywając ją 6:4, 6:3 i sięgając drugi raz w Melbourne po tytuł. Po tym meczu możemy śmiało ogłosić, że tenis ma nową królową.
Naomi Osaka po raz czwarty w karierze wygrała imprezę wielkoszlemową Fot. Twitter / Australian Open
Przewaga doświadczenia, ogrania w meczach o stawkę i sportowej klasy były po stronie Japonki, która już trzy razy wygrywała turnieje Wielkiego Szlema - US Open w 2018 i 2020 oraz Australian Open w 2019 roku - i tym razem na Rod Laver Arena była po prostu lepsza w każdym elemencie tenisowego rzemiosła. Brady w finale debiutowała i zapłaciła za to cenę.

Pierwsza partia była jeszcze w miarę wyrównana, ale w końcówce Naomi Osaka rządziła na korcie i pewnie objęła prowadzenie zwyciężając 6:4. W partii drugiej rozpoczęła od prowadzenia 4:0, a zniechęcona i zrezygnowana Brady nie stawiła długo oporu. W partii drugiej ugrała trzy gemy, podziękowała za walkę mistrzyni i mogła cieszyć się z życiowego wyniku.

Osaka to nowa gwiazda tenisa kobiet, która może przejąć rolę gwiazd i dominatorek ostatnich lat - Justin Henin, Marii Szarapowej, Wiktorii Azarenki czy Sereny Williams. Tej ostatniej symbolicznie, bo pokonała ją w półfinale w Melbourne 6:3, 6:4, potwierdzając swoją wyższość nad coraz bardziej chaotyczną i łatwą do pokonania legendą. Williams w Australii już nie ma, a Osaka świętuje.


Media na całym świecie zachwycają się jej postawą, skromnością, grzecznością i brakiem jakichkolwiek gwiazdorskich manier. Spokojna i sympatyczna dziewczyna na korcie zmienia się w maszynę. „Oto nowa szefowa” - piszą o niej dziennikarze, a Japonka grzecznie dziękuje i tylko się uśmiecha. Albo z gracją zdejmuje z siebie motyla, który zaprzyjaźnił się z nią podczas jednego z meczów.
Czytaj także: Japońska tenisistka oczarowała kibiców. Osaka z gracją... ściągnęła motyla z twarzy

W Melbourne straciła tylko seta, w 1/8 finału przeciw Hiszpance Garbine Muguruzie. Wygrała jednak to trudne starcie (4:6, 6:4, 7:5), przetrwała kryzysowy dzień i dziś może cieszyć się z czwartego tytułu w karierze. Twarde korty są jej specjalnością, stąd triumfy w US Open i na Antypodach. I znakomite perspektywy przed 23-latką, która zawsze chciała iść w ślady Sereny.

Wynik meczu finałowego Australian Open 2021:
Naomi Osaka (Japonia) - Jennifer Brady (USA) 6:4, 6:3