"Winni jesteśmy wszyscy" Bartosza Szczygielskiego. Największy hit kryminalny początku roku!

Materiał promocyjny Wydawnictwa Czwarta Strona Kryminału
Prawa do ekranizacji sprzedano przed premierą. Tomasz Sekielski mówi o tej książce, że „wciąga niczym Netflix i zaskakuje jak czasy, w których żyjemy”. Zachwytom czytelników nie ma końca. „Winni jesteśmy wszyscy” Bartosza Szczygielskiego to kryminalny hit, którego nie można przegapić.
Fot. materiały prasowe

Bartosz Szczygielski podnosi poprzeczkę!

Miłośnicy kryminałów i thrillerów nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku roku! Ledwie styczeń nabrał rozpędu, a już w zapowiedziach pojawiła się książka, która konkurentom do miana najlepszego kryminału roku podniosła poprzeczkę bardzo wysoko. „Winni jesteśmy wszyscy” Bartosza Szczygielskiego to historia, która zaskakuje, fascynuje i nie daje miejsca na oddech. Czyta się bowiem z zapartym tchem!

I pomyśleć, że cała ta historia zaczyna się w zupełnie zwyczajnym miejscu, w jednym z tych korporacyjnych biur pełnym eleganckich przestrzeni, szybkiego tempa pracy, zapachu kawy i dźwięku kart przykładanych do czytnika, rozlegającego się, ilekroć pracownik chce dostać się na swoje piętro. Ta karta wspomniana jest tutaj nieprzypadkowo, ale nie uprzedzajmy faktów. W tym momencie musicie jedynie wiedzieć, że czasem pozornie błaha decyzja, drobny gest, drobna rzecz, że to właśnie one mogą zmienić wasze życie. Tak jak zmieniły życie Konrada Łazara.
Bartosz SzczygielskiFot. materiały prasowe

Tego nikt nie mógł przewidzieć


Konrad Łazar trudni się białym wywiadem. Jego praca polega na gromadzeniu danych, wyciąganiu z nich wniosków i tworzeniu prognoz na przyszłość. Dramatu, którego uczestnikiem się stanie, przewidzieć jednak nie mógł. I tak, scena, w której dawna kochanka wykrwawia się w jego ramionach, staje się punktem zwrotnym w życiu warszawiaka. Jak do niej doszło, jakie konsekwencje za sobą pociągnie?


Przyjemność odkrywania kolejnych kart zostawmy na czas lektury, bo zdradzać zbyt wiele tym, którzy frajdę czytania mają przed sobą, to zbrodnia, której popełniać się nie godzi.

Prawa do ekranizacji „Winni jesteśmy wszyscy” sprzedane!


„Winni jesteśmy wszyscy” to historia napisana z filmowym rozmachem. Bez epatowania przemocą, a jednak ostro uderza w przeponę i odbiera dech. Bohaterom łatwo nie będzie. Autor przeczołga ich przez problemy, niebezpieczeństwa i traumy. Bezlitośnie. W tym wszystkim jednak kryje się wiele więcej niż rozrywka, jakiej spodziewamy się po dobrej literaturze gatunkowej.
Bartosz Szczygielski dostarcza solidnej dawki emocji i pochyla się nad problemami, które uwierają, gniotą, bolą. Zderza z ludzką bezwzględnością, konfrontuje z ludźmi gotowymi na wszystko.

Zmieniają się plenery, bohaterowie rzucają się w wir akcji, a napięcie rośnie, rośnie i rośnie... Czy może więc dziwić, że jeszcze przed premierą prawa do ekranizacji zostały sprzedane? Absolutnie nie! Potwierdza to Tomasz Sekielski cytowanymi na wstępie słowami: „wciąga niczym Netflix i zaskakuje jak czasy, w których żyjemy”.

Zobaczcie koniecznie, jaka historia kryje się za okładką z ilustracją Gustave’a Dorégo, wykonaną ok. 1886 roku do wydania „Raju utraconego” Johna Miltona. Sprawdźcie sami, jak przypadek może zaważyć na ludzkich losach, jak desperacja prowadzi na skraj przepaści i dlaczego… winni jesteśmy wszyscy.
Fot. materiały prasowe