Reżyser "Kosmicznego meczu 2" skomentował przemianę Loli. "To jest film dla dzieci"
Pokazana niedawno postać króliczycy Loli z nowej odsłony "Kosmicznego meczu" wzbudziła wiele emocji – niekoniecznie tych dobrych. Jej metamorfozę skomentował reżyser filmu w wywiadzie udzielonym magazynowi "Entertainment weekly".
Tak naprawdę jednak Lola znajdująca się po lewej stronie grafiki nie pochodzi z oryginalnej animacji, a jest fanartem, na którym przerobiono króliczycę tak, by prezentowała się bardziej "seksownie" niż w prawdziwym filmie. Poniżej ilustracja zestawiająca ze sobą trzy wizerunki króliczycy.
Lola z "Kosmicznego meczu" z 1996 roku nie wyglądała tak, jak na udostępnionym m.in. przez Dziambora fanarcie.•Fot. Internet
– Lola była bardzo zseksualizowana, stanowiła połączenie Betty Boop z Jessicą Rabbit – zaczął reżyser. – Lola nie była politycznie poprawna... To jest film dla dzieci, więc dlaczego ubrano ją w krótki top? Po prostu wydawało mi się to niepotrzebne. Seksualizacja postaci kobiecych ma długą historię w kreskówkach – tłumaczył.
Malcolm D. Lee zapewnia, że w nowym filmie zmieni się nie tylko wygląd Loli, ale również jej charakter.
– Mamy 2021 rok. To ważne, by pokazywać na ekranie autentycznie silne i kompetentne postaci kobiece. Lola ma najprawdopodobniej najbardziej ludzki charakter ze wszystkich postaci ze "Zwariowanych Melodii". (...) Pracowaliśmy więc nad wieloma rzeczami, nie tylko nad jej wyglądem i upewnieniem się, że długość jej szortów jest odpowiednia, a kobiecość nieuprzedmiotowiona – powiedział reżyser.
– Daliśmy jej prawdziwy głos. Chcieliśmy, by jej sportowa sprawność i zdolności przywódcze wypadały realistycznie. By była pełnowartościową postacią jak inni – dodał.
Czy reżyser spełni swoje obietnice, dowiemy się już w wakacje. "Space Jam: A New Legacy" zadebiutuje 16 lipca w kinach i na platformie HBO Max. Gwiazdą filmu będzie LeBron James.źródło: "Entertainment weekly"