Gwiazdor futbolu gwałcicielem. Sąd bez litości, ale zawodnik zapewne uniknie kary
Nie tak dawno media na świecie rozpisywały się o problemach z prawem i pobycie w paragwajskim więzieniu Ronaldinho, a teraz jego rodak i kolega z kadry Robinho, ma poważne problemy z prawem. 37-latek został skazany i jeśli kiedyś wróci do Włoch, niezwłocznie trafi za kraty. Przed laty, gdy był u szczytu kariery, zgwałcił 23-latkę.
W 2013 roku, gdy brazylijski gwiazdor grał w AC Milan. Brazylijczyk wespół ze swoim kompanem Ricardo Falco brutalnie zgwałcili 23-letnią Albankę, którą poznali w jednej z mediolańskich dyskotek. 37-latek cztery lata temu został uznany winnym przez włoski sąd, ale sprawa trafiła do sądu apelacyjnego. Ten właśnie podtrzymał wyrok i Robinho został skazany na dziewięć lat pozbawienia wolności.Robinho ma teraz 45 dni na wniesienie kasacji do włoskiego Sądu Najwyższego. Dziennik "La Repubblica" podał, że Brazylijczyk próbował tuszować swój udział w sprawie i utrudniać śledztwo składając fałszywe zeznania. Najbardziej bulwersujący jest fakt, że piłkarz prawdopodobnie nie trafi za kraty.
Brazylia nie prowadzi ekstradycji swoich obywateli i nie zanosi się na to, by zrobiła wyjątek dla Robinho. Jeśli tak się stanie, lub jeśli piłkarz dostanie się w ręce włoskiego wymiaru sprawiedliwości, czeka go długa odsiadka.