Tomaszewski zdecydowanie o decyzjach Sousy. "Tylko jakiś idiota by go nie powołał"

Krzysztof Gaweł
Jan Tomaszewski z entuzjazmem przyjął pierwsze powołania do reprezentacji Polski selekcjonera Paulo Sousy. – Wreszcie mamy normalność w kadrze – powiedział legendarny golkiper Biało-Czerwonych Onetowi. Tomaszewski nigdy nie ukrywał, że nie podobała mu się praca Jerzego Brzęczka z drużyną narodową.
Reprezentacja Polski już wkrótce rozegra swój pierwszy mecz pod wodzą Paulo Sousy Fot . Kuba Atys / Agencja Gazeta
Radość Jana Tomaszewskiego z powołań Paulo Sousy i decyzji selekcjonera ma kilka powodów. Przede wszystkim były bramkarz reprezentacji cieszy się z jasnej i szerokiej selekcji, powołań wysłanych do szerokiego grona reprezentantów i klarownych decyzji Portugalczyka. Za jedną z ważniejszych uważa chęć wybrania zdecydowanego numeru jeden w polskiej bramce.
Czytaj także: Paulo Sousa wybrał piłkarzy na najbliższe mecze eliminacji MŚ. Jest kilka niespodzianek
– Tego nie zrobił ani Adam Nawałka, ani Jerzy Brzęczek. To była kompromitacja. Co to miało wspólnego z profesjonalizmem? – pytał retorycznie Jan Tomaszewski, wybitny fachowiec w bramce, bohater meczu na Wembley z Anglią w eliminacjach MŚ.


Były reprezentant Polski ucieszył się też z powołania dla Kamila Grosickiego. Pomocnik od stycznia nie gra w klubie, West Bromwich Albion, ale dla kadry jest postacią bardzo istotną. Dziennikarzy zaskoczyła nominacja dla "Grosika", Jan Tomaszewski bronił decyzji selekcjonera. – Tylko jakiś idiota nie powołałby Kamila Grosickiego. Dziennikarze chyba nie zdają sobie sprawy, że on codziennie trenuje w klubie – ocenił były bramkarz. Teraz Paulo Sousa musi wybrać skład i sprawić, żeby piłkarze rozumieli się na tyle dobrze, by miało to przełożenie na wyniki Biało-Czerwonych. Na początek eliminacji zagrają z Węgami, Andorą i Anglią. Plan minimum to sześć punktów, które zdecydowanie przybliżą Polaków do awansu na mundial. – Z całego serca życzę Paulo Sousie, żeby od razu trafił z pierwszą jedenastką. To jest teraz najważniejsze – zakończył Jan Tomaszewski.

źródło: Onet