Bandycki faul i koszmarny uraz, ale czeska rewelacja jest już w ćwierćfinale LE!

Krzysztof Gaweł
Slavia Praga ograła w Szkocji Glasgow Rangers 2:0 (1:0) i jest w ćwierćfinale Ligi Europy. Triumf okupiła jednak poważną kontuzją bramkarza Ondreja Kolara, którego ciosem z filmów karate zaatakował w głowę Kemar Roofe. Zawodnik Rangers za bandycki faul wyleciał z boiska, a bramkarz Slavii zakrwawiony trafił do szpitala w Glasgow.
Slavia Praga to rewelacja Ligi Europy, jest już w ćwierćfinale Fot. Slavia Praga
Piłkarze Glasgow Rangers, którzy w fazie grupowej tegorocznej Ligi Europy zostawili w pokonanym polu m.in. Lecha Poznań (1:0 i 2:0), mierzyli się w walce o ćwierćfinał z rewelacją rozgrywek, czeską Slavią Praga. Czerwono-biali rundę wcześniej wyrzucili za burtę Leicester City, tym razem mieli ochotę na odprawienie Rangersów.

I już w 14. minucie zaczęli realizować swój plan, bo Peter Olayinka wyskoczył wysoko do wrzutki Jana Borila i strzałem głową otworzył wynik. Drużyna Stevena Gerrarda starała się jakoś zareagować na taki stan rzeczy, ale do przerwy nie potrafiła odpowiedzieć rywalom.


Po zmianie stron działo się za to wiele, a gospodarze nie udźwignęli ciężaru meczu i to do tego na swoim Ibrox Park. Najpierw bandyckim faulem na bramkarzu Ondreju Kolarze popisał się Kemar Roofe, który zaatakował rywala ciosem z filmów karate. I wyleciał za to z boiska (62 min.) Po chwili jego los podzielił Leon Balogun i Slavia miała rywala na widelcu.

I szybko zadała decydujący cios, bo w 74. minucie gry Nicolae Stanciu kapitalnie przymierzył z rzutu wolnego i zapewnił awans czeskiej rewelacji Ligi Europy. Awans okupiony kontuzją Kolara - na razie nie wiemy, jak poważną - ale też w pełni zasłużony. Bramkarz Slavii po ataku na twarz korkiem zalał się krwią i na noszach opuścił stadion Ibrox. Glasgow Rangers - Slavia Praga 0:2 (0:1)
Bramki: Peter Olayinka (14), Nicolae Stanciu (74)
Pierwszy mecz: 1:1; dwumecz: 1:3
Awans: Slavia Praga

Dynamo Kijów z Tomaszem Kędziorą w składzie miało sytuację w rewanżu niezwykle trudną. Musiało odrobić dwie bramki straty, będąc drużyną zdecydowanie słabszą od Żółtej Łodzi Podwodnej. I taki stan rzeczy potwierdziła pierwsza połowa meczu oraz dwa gole Gerarda Moreno, które w zasadzie zabiły rywalizację o awans nim ta się rozpoczęła.

Po zmianie stron Dynamo nie było w stanie wskórać kompletnie nic. Po prostu czekało na koniec gry i koniec przygody z pucharami w sezonie 2020/2021. Villarreal CF pewnie zameldował się w ósemce LE, a Ukraińcy odpali z rywalizacji. Tomasz Kędziora zagrał w czwartek całe spotkanie w barwach przyjezdnych. Villarreal CF - Dynamo Kijów 2:0 (2:0)
Bramki: Gerard Moreno (13, 36)
Pierwszy mecz: 2:0; dwumecz: 4:0
Awans: Villarreal CF