Magia nagości. Czy pruderyjna Polska jest gotowa na taki program?
"Magia nagości" to program, którego zagraniczne wersje cieszą się ogromną popularnością, a w którym zaczynamy poznawanie drugiego człowieka od zobaczenia go nago. Czy pruderyjna Polska jest gotowa na rodzimą wersję tego programu, gdzie na randkę idziemy z tym, kto ma najbardziej odpowiadającego nam penisa lub najładniejsze piersi?
Na początek widzimy ich miejsca intymne. Uczestnik programu komentuje, który penis jest dla niego najbardziej atrakcyjny – pod uwagę brana jest długość, grubość, kolor skóry, wielkość jąder. Przy kobietach - cipka – czy nie ma nadmiernego owłosienia lub czy wargi sromowe są mocno uwydatnione. Na tym etapie odrzucana jest jedna osoba, a kolejni kandydaci pokazywani są od szyi w dół. Tu oceniane jest umięśnienie ciała, zarost na klacie, wielkość piersi i ich kształt.
Znów odpada jedna osoba i przychodzi czas na pokazanie twarzy kandydatów. Poznajemy też głos osób biorących udział w programie. Na samym końcu zostaje już dwóch kandydatów, a wtedy to osoba wybierająca staje przed nimi nago, dokonując ostatecznego wyboru. Finałem jest pójście na randkę, już w ubraniach.
Czy Polacy są gotowi na "Magię nagości"?
W programie można zobaczyć przedstawicieli społeczności LGBT, osoby z niepełnosprawnością, program też wspiera obalanie bodyshamingu. Występują w nim bowiem osoby o różnych figurach – od potężnej nadwagi, po bardzo chude ciała. Te, które mają protezy nóg lub poruszają się na wózku inwalidzkim. I – co może być trudne do zaakceptowania przez Polaków – kobiety mogą wybierać inne kobiety, a mężczyźni mężczyzn.Ten program to spory test dla polskiego odbiorcy. Bo o ile zagraniczne wersje mogły być oglądane z pewnego oddalenia, o tyle rodzima wersja może być już oceniana nieco mniej tolerancyjnie.
Jak można nie mieć obaw przed odbiorem programu, kiedy żyjemy w kraju dość pruderyjnym. Już kilka lat temu profesor Zbigniew Lew-Starowicz mówił, że "od II wojny światowej w naszym życiu erotycznym króluje pruderia i dewocja". - Kulturę sarmacką, która odeszła wraz z wyginięciem szlachty zastąpiła kultura mieszczańska, która dominuje do dziś. Wraz z nią pojawił się fundamentalizm religijny, a ten, jak wiadomo nie sprzyja rozwojowi sztuki miłosnej. W kulturze mieszczańskiej kobieta jest skromna a sztuki miłosnej praktycznie nie ma. Wielokulturowość została zastąpiona przez pruderię i dewocję. Wraz z kulturą mieszczańską pojawiła się również podwójna moralność i wstydliwość w sypialni. A dominująca pozycją stała się ta, którą określa się mianem "po bożemu" - mówił w 2011 roku podczas wykładu "Zdrowie seksualne w Polsce" na kongresie seksuologicznym w Warszawie.
A przykładów na to, że tak właśnie jest, jest wiele. Pamiętacie na pewno sytuację, kiedy marszałek Elżbieta Witek, w towarzystwie innych obecnych na sali sejmowej, niczym dziecko w wieku wczesnoszkolnym, zaśmiewała się w głos ze słowa "członek" użytego w kontekście wybierania członków komisji ds. pedofilii.
Albo kilka lat temu, kiedy homoseksualny poseł Robert Biedroń w 2011 roku podczas swojego wystąpienia rekomendował Wandę Nowicką na fotel wicemarszałka Sejmu i użył sformułowania "cios poniżej pasa". Wtedy też cała sala sejmowa wybuchnęła śmiechem. Biedroń powiedział wówczas: "zbyt często zaglądacie ludziom poniżej pasa, a zbyt rzadko myślicie o ich prawach i o ich godności".
Seks? 14 minut i po sprawie
Problem jest też w tym, że, jak wynika z badań wykonanych przez profesora Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmę w roku 2017, seks dla Polaków nie jest tak bardzo istotny. Za niezwykle ważny uważa go tylko 15 proc. mężczyzn i 8 proc. kobiet. Do tego seks uprawia 76 proc. dorosłych Polaków, czyli o 10 proc. mniej niż było to 10 lat temu i trwa on średnio 14 minut (jeszcze kilka lat temu było to 18 min).Gdyby chcieć doszukać się pozytywów, można szukać ich w dwóch aspektach. Po pierwsze w tym, że – jak przekonuje autorka książki „Terapia narodu za pomocą seksu grupowego”, Arundati, „Polacy są szalenie zmysłowym narodem, jednak skrzętnie to ukrywają i głęboko się tego wstydzą”. Mieszkanki naszego kraju, choć wciąż uchodzą za pruderyjne, coraz chętniej sięgają po erotyczną literaturę i licznie odwiedzają internetowe serwisy pornograficzne.
Po drugie w tym, że im młodsze pokolenie, tym większa otwartość. Coraz więcej osób mówi wprost chociażby o swojej orientacji seksualnej czy o korzystaniu z Tindera i umawiania się na FWB ("friends with benefits" - przyjaciele z korzyściami) czy ONS ("one night stand" - seks na jedną noc). To oni mogą szczególnie być zainteresowani "Magią nagości" - zarówno jako widzowie, jak i osoby, które w takim programie wystąpią, by przełamać seksualne tabu.
Przedstawiciele stacji Zoom TV poinformowali, że zainteresowanie castingiem jest całkiem spore, choć jest to najtrudniejszy casting w historii telewizji w Polsce. Dlaczego? Ponieważ nikt w Polsce nie realizował jeszcze takiego programu.
— Do udziału w programie zgłaszają się bardzo różni ludzie, ponieważ jesteśmy otwarci na różnorodność i nikogo nie wykluczamy — mówi Rafał Freyer, dyrektor programowy Zoom TV. I dodaje, że póki co nie znaleźli chętnych z niepełnosprawnościami.
— Zgłaszają się do nas kobiety i mężczyźni, osoby hetero i homoseksualne, młodzi i starsi,
Polacy i przedstawiciele innych narodowości. Wiele osób jest fanami "Magii nagości", ogląda program regularnie i świetnie wie na czym ten format polega. Zdają sobie sprawę, że to przyjazny i ciepły program, a początkowe, szokujące wrażenie jest tylko… pierwszym
wrażeniem, które nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością — dodaje.
Dlaczego ludzie idą do tego programu? Uczestnicy Magii nagości wskazują na bardzo różne motywacje. Niektórzy chcą przełamać tabu i stereotypy dotyczące nagości, dla innych jest to sposób na poznanie siebie i flirt, spora grupa szuka prawdziwej miłości, a jeszcze inni chcą się po prostu dobrze bawić, przeżyć coś niestandardowego czy szalonego.
Zapytałam przedstawicieli stacji Zoom TV o dbanie o kondycję psychiczną uczestników. Poinformowano mnie, że przywiązują do tego bardzo dużą wagę, dlatego zarówno podczas castingów, jak i w trakcie programu stale obecny jest psycholog. Casting prowadzony jest ostrożnie, by wszyscy uczestnicy programu czuli się komfortowo.
Przedstawiciele stacji poinformowali, że były protesty w Wielkiej Brytanii, więc w Polsce także jeszcze się prawdopodobnie pojawią. — "Magia nagości" jest odważnym programem i nie każdemu musi się podobać. Jednak treści prezentowane w programie nie są wulgarne czy obsceniczne — mówi Freyer. I dodaje: z naszego doświadczenia wynika, że osoby krytykujące ten program albo nigdy go nie oglądały, albo widziały tylko fragmenty i opierają swoje opinie na informacjach z internetu.
Jak mnie zapewniono, widzowie, którzy znają ten program wiedzą, że pomimo szokującego pierwszego wrażenia, sam program jest znakomitym show rozrywkowym o dużych walorach edukacyjnych, gdzie wszyscy są traktowani z najwyższym szacunkiem. —Podkreślamy jednak, że nie jest to program dla wszystkich - zaznacza Freyer.
Dorośli rozebrani przed dziećmi
To nie pierwszy taki program, w którym jego uczestnicy epatują nagością. W ostatnim czasie sporo szumu zrobiło się wokół programu holenderskiej telewizji publicznej NTR, w którym dzieci w wieku 10-12 lat miały zadawać nagim dorosłym pytania dotyczące budowy ciała i seksualności. "Simply Naked" opiera się na duńskim formacie "Ultra smider toejet"."W Holandii mamy problemy z pornografią dziecięcą i przestępczością seksualną wobec nieletnich, to jest odpowiedź telewizji publicznej na te problemy?" - pytał na Twitterze poseł Tunahan Kuzu, reprezentujący mniejszość turecką. Twórcy programu byli innego zdania. Według nich program ma uświadomić najmłodszym, że ciała "zwykłych" ludzi odbiegają od tego, jak wyglądają aktorzy i celebryci w social mediach.
– Zawsze byłem za tym, by dzieci były oswajane z nagością od najwcześniejszych faz życia. Czyli np. rodzice kąpią się przy dzieciach, idą z nimi na plażę nudystów. To według mnie jest całkowicie naturalne. Ale pomysł, by dziesięciolatkom siedzącym w studiu ochotnicy pokazywali swoje nagie ciała, jest raczej głupi – mówił o tym pomyśle we "Wprost" prof. Zbigniew Lew-Starowicz, psychiatra i seksuolog.
Dotychczas pokazano siedem edycji zagranicznych wersji „Magia nagości”, które oglądało średnio 103 tysiące widzów. To sprawia, że program około trzykrotnie podnosi średnie długookresowe wyniki oglądalności stacji. Show "Magia nagości. Polska" jest oparty na brytyjskim formacie "Naked Attraction". Dotychczas lokalne wersje projektu powstały w takich krajach, jak: Dania, Finlandia, Niemcy, Rosja i Włochy.
Polską edycję show poprowadzi Beata Olga Kowalska, polska aktorka znana m.in. z kultowego serialu "Ranczo", w którym zagrała Panią Doktorową. Zoom TV wyemituje program już w maju tego roku, będzie on przeznaczony dla widzów dorosłych, więc jego nadawanie zaplanowane jest po godzinie 23.