Atletico Madryt zawiodło, ale znów jest liderem LaLiga. Będzie walka o tytuł
Atletico Madryt zremisowało na wyjeździe z Betisem Sewilla 1:1 (1:1) i znów jest liderem Primera Division. Los Colchoneros mogli wygrać ten pojedynek, ale w końcówce zabrakło im snajpera. Nad drugim Realem Atleti mają punkt przewagi, nad trzecią Barceloną dwa. Walka o triumf w LaLiga zapowiada się pasjonująco.
Piłkarze Diego Simeone musieli sobie radzić na Estadio Benito Villamarin bez Luisa Suareza oraz Thomasa Lemara, ale i tak zdołali zaskoczyć Betis już na początku gry. W 5. minucie zawrzało pod bramką gospodarzy, piłka spadła pod nogi Yannicka Ferreiry Carrasco i było 1:0 dla gości. Kilka minut później Saul Niguez strzelał głową na 2:0, ale piłkę odbił Claudio Bravo.
Bramkarze zostali bohaterami wieczoru, ale najpierw w 20. minucie wyrównał Cristian Tello. Wychowanek Barcelony dostał świetną piłkę w pole karne i zachował się jak rasowy snajper. Tego zabrakło gościom, którzy w samej końcówce mieli dwie znakomite okazje, by wygrać mecz. Obie zmarnował Angel Correa, a świetnie bronił Claudio Bravo. Tak samo jak po drugiej stronie Jan Oblak, który dwa razy ratował skórę swojej ekipie.
W tabeli LaLiga Atletico Madryt ma punkt przewagi nad Realem Madryt oraz dwa nad FC Barcelona. Do końca rozgrywek zostało osiem kolejek i walka o mistrzostwo Hiszpanii zapowiada się pasjonująco. Tymczasem Betis plasuje się na szóstej pozycji w LaLiga.