"Nie posiadam wiedzy". Zniknął biskup Janiak, który miał być ukarany za tuszowanie pedofilii

Rafał Badowski
W polskim Episkopacie doszło do niespotykanej sytuacji. Wprost zapadł się pod ziemię biskup Edward Janiak, wysłany na przymusową emeryturę. Duchowny nie pozostawił adresu, a przedstawiciele Kościoła rozkładają ręce. Nie wiedzą, gdzie jest hierarcha. Na poszukiwania ruszyli dziennikarze "Gazety Wyborczej".
Nikt, przynajmniej oficjalnie, nie wie, gdzie jest biskup Edward Janiak. Fot. Paweł Kozioł / Agencja Gazeta
Przypomnijmy: Edward Janiak ma 68 lat i jest najmłodszym biskupem seniorem w Polsce. Przymusowa emerytura to dla niego kara. Janiak kierował diecezją kaliską, ale pod presją Watykanu zrezygnował z urzędu. Kościelne dochodzenie potwierdziło to, co pokazali bracia Sekielscy w głośnym filmie pt. "Zabawa w chowanego". Biskup Janiak przez lata chronił księdza pedofila Arkadiusza Hajdasza.

Biskup Janiak odszedł z urzędu w niesławie, ale zachował liczne przywileje, które przysługują emerytowanym duchownym. Z przepisów wynika, że chodzi o mieszkanie z kaplicą oraz opłaconego przez diecezję opiekuna. Ta ma również obowiązek zapewnić biskupowi seniorowi "odpowiednie i godne utrzymanie".
"Wyborcza" próbowała ustalić, gdzie mieszka Edward Janiak. Pytanie wywołały konsternację w kościelnych instytucjach. Biuro Episkopatu twierdzi, że nie wie, gdzie przebywa duchowny. Podsuwa jednak trop – formalnie jest biskupem seniorem diecezji kaliskiej, stąd też wszystkie sprawy związane z miejscem jego pobytu i utrzymania winny być ustalone z obecnym ordynariuszem tej diecezji.


Dziennikarze zapytali więc o Janiaka biskupa od niedawna kierującego diecezją kaliską – Damiana Bryla. Odesłał do rzecznika diecezji – ks. Michała Włodarskiego. Na pytanie o to, czy Janiak poinformował go o miejscu swojego pobytu ten odpowiedział jednak krótko – "nie posiadam wiedzy".

Dziennikarze chcieli też wiedzieć, czy diecezja kaliska wypłaca bp. Janiakowi emeryturę. Ks. Włodarski na to pytanie nie odpowiedział. Następnie, gdy dziennikarze do niego zadzwonili, wydawał się zakłopotany. – My naprawdę nie wiemy, co się dzieje z biskupem Janiakiem – odpowiedział.

"Wyborcza" próbowała też ustalić miejsce pobytu Janiaka w metropolii poznańskiej, której podlega diecezja kaliska. Rzecznik nie odpowiedział na pytanie. Zamiast tego wydał lakoniczny komunikat: "Udzielanie informacji na temat byłego biskupa kaliskiego z całą pewnością nie leży w kompetencjach rzecznika kurii metropolitalnej w Poznaniu".
"GW" dotarła do anonimowego informatora, dobrze zorientowanego w sprawach polskiego Kościoła. – Po ustąpieniu z urzędu jesienią ubiegłego roku biskup Edward miał wyjechać do Hiszpanii i spędzić tam kilka tygodni czy nawet miesięcy. Taka informacja krąży w środowisku kościelnym. Teraz zaszył się podobno na Dolnym Śląsku. Wciąż ma tu przyjaciół i wpływowego brata – przekazał rozmówca gazety.

Informator gazety jest przekonany, że Janiakowi pomaga ułożyć sobie życie na nowo jego brat – ks. Krzysztof Janiak, który kieruje luksusowym hotelem im. Jana Pawła II postawionym na wrocławskim Ostrowie Tumskim. To wspólne dzieło biskupa Janiaka i Caritasu.
– Biskup Edward już wcześniej zabezpieczył się na emeryturę, choć nie wiedział, że przyjdzie tak szybko. Odłożył pieniądze, ma być też właścicielem lub współwłaścicielem pewnej posiadłości na Dolnym Śląsku. Mówi się o pałacyku, dworku, stadninie koni – powiedział rozmówca gazety.
źródło: "Gazeta Wyborcza"