Biało-Czerwone postraszyły czołową ekipę świata. Wielki pech w samej końcówce

Krzysztof Gaweł
Reprezentacja Polski piłkarek w debiucie selekcjonerki Niny Patalon przegrała w Łodzi ze Szwecją 2:4 (1:2), a dwa gole zdobyła po powrocie do kadry Ewa Pajor. Biało-Czerwone zaprezentowały się bardzo dobrze w walce z trzecią drużyną ostatnich MŚ, ale miały wielkiego pecha w końcówce. Z Trzema Koronami przegrały ósmy z ośmiu rozegranych w historii meczów.
Ewa Pajor zdobyła we wtorek dwie bramki dla polskiej kadry, ale Szwedki były mocniejsze Fot. Łączy nas Piłka
Polskie piłkarki w debiucie nowej selekcjonerki, Niny Patalon, zmierzyły się we wtorek towarzysko w Łodzi z trzecią drużyną ostatniego mundialu i jedną z najlepszych ekip na świecie, reprezentacją Szwecji. Nasz młody i bardzo ciekawy zespół miał okazję sprawdzić się na tle gwiazd żeńskiej piłki i przy okazji sprawić niespodziankę w walce z Trzema Koronami.

Biało-Czerwone nie przestraszyły się faworytek i odważnie atakowały na początku meczu, a dwie znakomite okazje zmarnowała Ewa Pajor. Nasza gwiazda wróciła do gry po urazie kilka tygodni temu, a teraz wraca do wysokiej formy. W 26. minucie trafiła na 1:0, bo zagapiła się defensywa Szwedek, a Pajor nie zmarnowała świetnej okazji.


Chwilę później mogło być 1:1, rywalki zaatakowały, ale nasz zespół uratowała Katarzyna Kiedrzynek, która została jeszcze kopnięta w głowę przez jedną z rywalek. Trzy Korony dopięły swego w 37. minucie, kapitalny rajd jeszcze lepszym strzałem wykończyła Stina Blackstenius. Ta sama zawodniczka strzeliła nam gola w 43. minucie po świetnej akcji skrzydłem i trzeba było odrabiać straty.

Po zmianie stron Biało-Czerwone od razu zaskoczyły rywalki i w 48. minucie Ewa Pajor doprowadziła do remisu, zdobywając przy okazji swoją 41. bramkę w drużynie narodowej. Zaraz próbowała odpowiedzieć Stina Blackstenius, ale tym razem znakomicie obroniła strzał Szwedki Katarzyna Kiedrzynek.

Nasz zespół grał z potęgą jak równa z równą, ale w końcówce spotkania miał wielkiego pecha. Najpierw w 85. minucie poważnej kontuzji doznała Nikol Kaletka, która opuściła boisko na noszach i trafiła do szpitala w Łodzi. Minutę później Szwedki zaskoczyły nasz zespół, wykorzystały osłabienie po kontuzji Kaletki i Caroline Seger zapewniła triumf Trzem Koronom.

Niestety w samej końcówce niezły debiut selekcjonerki Niny Patalon popsuły przyjezdne, bo najpierw Sofia Jakobsson ostrzelała naszą poprzeczkę, a po chwili Lina Hurtig skorzystała z rykoszetu i błędu Katarzyny Kiedrzynek i ustaliła wynik na 4:2 dla trzeciej drużyny ostatniego mundialu. Polki przegrały, ale zaprezentowały się całkiem udanie.

Polska - Szwecja 2:4 (1:2)
Bramki: Ewa Pajor (26, 48) - Stina Blackstenius (37, 43), Caroline Seger (86), Lina Hurtig (90)
Żółte kartki: Gabriela Grzywińska – Caroline Seger
Sędziowała: Reka Molnar (Węgry)
Polska: Katarzyna Kiedrzynek – Zofia Buszewska (76. Anna Rędzia), Małgorzata Mesjasz, Paulina Dudek, Martyna Wiankowska – Natalia Padilla Bidas (79. Klaudia Jedlińska), Gabriela Grzywińska (72. Joanna Wróblewska), Adriana Achcińska, Dominika Grabowska, Ewelina Kamczyk (46. Nikol Kaletka, 87. Kinga Kozak) – Ewa Pajor (80. Nikola Karczewska)
Szwecja: Zecira Musović – Jessica Wik (64. Jonna Andersson), Amanda Ilestedt, Emma Kullberg, Josefine Rybrink – Rebecka Blomqvist (82. Sofia Jakobsson), Filippa Angeldal (64. Johanna Rytting Kaneryd), Filippa Curmark (64. Caroline Seger), Hanna Bennison, Olivia Schough (64. Madelen Janogy) – Stina Blackstenius (82. Lina Hurtig).