Ksiądz prosi dzieci o pieniądze z komunii. "Lepiej mieć dobrych przyjaciół niż dużo pieniędzy"

Anna Świerczek
Proboszcz jednej z parafii w Mysłowicach poprosił dzieci, aby podzieliły się pieniędzmi, które otrzymały od krewnych na komunię. Dary przyniesione przez młodych wiernych miałyby "wspierać misję". Nie wszystkim rodzicom się jednak taki pomysł spodobał, a niektórzy ocenili nawet, że tego typu prośba to "manipulacja i zwykłe wymuszenie".
Ksiądz Grzegorz Wita, proboszcz jednej z parafii w Mysłowicach, poprosił dzieci, żeby podzieliły się pieniędzmi, które otrzymały na komunię. Fot. Marcin Stępien / Agencja Gazeta
"Chciałam zawiadomić, że w dniu 12 maja 2021 r. w kościele pw. Matki Boskiej Bolesnej w Mysłowicach dojdzie do popełnia przestępstwa przez proboszcza tejże parafii” – taki list otrzymała redakcja "Gazety Wyborczej" od jednego z rodziców dziecka, które przyjmowało w tej parafii pierwszą komunię świętą. O jakie "przestępstwo" dokładnie chodziło?

Ksiądz Grzegorz Wita, proboszcz parafii w Mysłowicach, poprosił jeszcze przed komunią, aby dzieci, które do niej przystąpią, podzieliły się otrzymanymi od najbliższych pieniędzmi. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", proboszcz w trakcie kazania na jednym z nabożeństw porównał mszę świętą z ucztą i tłumaczył, że "ucztowaniem" powinno się dzielić.
Ks. Wita miał opowiadać, że na świecie są dzieci, które odczuwają prawdziwy głód i pomagają im misje, które potrzebują wsparcia. – Chcę, żebyście się podzieliły tymi darami (...) Lepiej mieć dobrych przyjaciół niż dużo pieniędzy i samochód – mówił ksiądz.


W rozmowie z redakcją niektórzy rodzice przyznali, że to, co zrobił ksiądz, odebrali jako manipulację i wymuszenie. Nie wszystkim akcja charytatywna księdza się spodobała. – Nie jesteśmy przeciwni akcjom charytatywnym. Wręcz przeciwnie, wspieramy je i uczymy dzieci, że warto pomagać. Ale to, co zrobił ksiądz, to zwykłe wymuszenie. I manipulowanie dziećmi. Nasze tak się rozpędziło, że najchętniej oddałoby księdzu całą kwotę zebraną przez naszych krewnych – komentowali rodzice, którzy do koperty włożyli 50 zł.

A co na to ksiądz? Proboszcz Wita przyznał, że nie spodziewał się takiej reakcji ze strony rodziców i dodał, że jest mu przykro. Zaznaczył też, że akcja nie jest jego pomysłem, a inicjatywą Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci.
ks. Grzegorz Wita
dla "Gazety Wyborczej"

Nie spotkałem się wcześniej z głosami krytycznymi. W zeszłym tygodniu też była komunia i zbiórka. Zabraliśmy 360 zł. O kwocie informuję rodziców, pieniądze przesyłam do centrali Papieskiego Dzieła. Koperty są po to, by pozostawało tajemnicą, ile kto dał. Ja tylko zachęciłem dzieci do dzielenia się.

Przypomnijmy, że zgodnie z najnowszymi ustaleniami rządu już od 15 maja zostanie przywrócona możliwość organizowania imprez okolicznościowych, takich jak komunie czy wesela. Impreza taka będzie się jednak musiała odbywać w plenerze, a uczestniczyć w niej będzie mogło maksymalnie 25 osób.

To nie wszystko. Już od 29 maja komunie będzie można też organizować w przestrzeni zamkniętej. Wtedy w uroczystości będzie mogło wziąć udział 50 osób. Decyzje ogłoszone 28 kwietnia przez rząd dotyczą całej Polski.
Czytaj także: 100 uczniów na kwarantannie, bo ksiądz jest zakażony koronawirusem. I znów nauka zdalna...


źródło: "Gazeta Wyborcza"