Jeżowska ostro o zaostrzeniu prawa aborcyjnego. "Jakiś pan będzie decydował o kobiecie?"

Ola Gersz
Majka Jeżowska ostro wypowiedziała się na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Podkreśliła, że prawo do decydowania powinny mieć wyłącznie kobiety, a nie "jakiś pan". – To powinno być wyłącznie sumienie człowieka, jego decyzja, a nie odgórna pieczątka pana sędziego. To się po prostu nie mieści w głowie – stwierdziła.
Majka Jeżowska skomentowała wyrok Trybunału Konstytucyjnego Fot. Youtube.com/KręciołaTV
Majka Jeżowska, która jesienią brała udział w protestach kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającym prawo aborcyjne w Polsce, nie kryje swoich poglądów. – Mnie to już nie dotyczy, ale mam synową, może będę kiedyś babcią i chciałabym żeby każda kobieta decydowała o sobie – mówiła szczerze w programie TVN24 "Kobiecy punkt widzenia" Małgorzaty Mielcarek.
– To jest tak żałosne i śmieszne, że panowie dyskutują o tym, co my mamy robić, co mamy czuć, za co mamy być karane, czego mamy się wstydzić, a czego nie. Dla mnie to jest nie do pojęcia i proszę mi wierzyć, ja nie jestem feministką jakąś zdeklarowaną – stwierdziła wokalistka.

Majka Jeżowska o prawie aborcyjnym

Jeżowska podkreśliła, że "nie może być tak, że jakiś pan wymyśla prawo dla kobiet, a nie jest kobietą i nikt nie wie, co czuje kobieta w trakcie porodu". – To jest wielkie przeżycie, ale i wielki wysiłek kobiety, która najpierw przez 9 miesięcy patrzy, jak zmienia się jej ciało, jak żyje z drugą osobą w ciele, a po porodzie wszytko się zmienia i ten świat już nigdy nie będzie taki sam i ona z tym zostaje – mówiła w "Kobiecym punkcie widzenia".


Artystka podkreśliła, że wychowała się w "mieszczańskim, pobożnym domu", ale "obserwując kwiat, otwierała się". – Nie ma jednego punktu widzenia, jest wiele punktów widzenia – zauważyła i stwierdziła, że kobiety, u których wykryto nieuleczalną wadę płodu, powinny mieć wyłączne prawo do decydowania.

– Niestety kobiety, które doświadczyły bardzo ciężkich porodów, życia z dziećmi z bardzo poważnymi wadami, często zostają porzucone przez partnera. Oni sobie nie radzą z tym, kobieta zostaje sama. I teraz taki pan będzie decydował o mnie? O tym, czy ja zdecyduję się na zrezygnowanie z mojego dotychczasowego życia i poświecenie się, wiedząc, że ta mała istota nie pożyje długo, albo że będę do końca życia musiała jej pomagać? – pytała retorycznie.

– To powinno być wyłącznie sumienie człowieka, jego decyzja, a nie odgórna pieczątka pana sędziego. To się po prostu nie mieści w głowie – stanowczo podkreśliła Majka Jeżowska.
Czytaj także: "Co takiego musi przykryć ta nieudolna niby-władza". Celebrytki ostro reagują na wyrok TK