Gwiazda "Klanu" rzuciła swoja rolę u szczytu popularności. Wiemy, dlaczego to zrobiła
Szersza publiczność znała ją z postaci Beaty w serialu "Klan". Dorota Naruszewicz w ostatnim wywiadzie wyjawiła, czemu zdecydowała się zrezygnować z tej roli u szczytu swojej popularności.
Aktorka przyznała, że nie miała konkretnego planu po odejściu, po prostu "szła za instynktem". Liczyła, że dostanie ciekawsze propozycje.
– Kiedy zrezygnowałam z serialu, miałam oczywiście nadzieję, że pojawi się coś nowego, interesującego. Ale bardzo szybko przestałam o tym myśleć, dążyć do tego i na to czekać. Moja dusza zaczęła karmić się innymi sprawami, przede wszystkim dziećmi – mówiła Naruszewicz.
Artystka z małżeństwa z Tomaszem Żórawskim ma dwie córki: 18-letnią Ninę i 15-letnią Nelę. Przyznała, że z pracy w "Klanie" odeszła przed 40. urodzinami. – Moje koleżanki pracowały, a ja zastanawiałam się, jak one to robią. Mimo to nie czułam w sobie energii, by walczyć o siebie w tym zawodzie. Byłam coraz bardziej oddana innej materii – dodała.
Jednak Dorota Naruszewicz nie zniknęła zupełnie z ekranu. Później można było ją zobaczyć w takich serialach, jak "Komisarz Alex", "Ojciec Mateusz", "Barwy szczęścia" czy "Na dobre i na złe". Zagrała także księżną Juliannę Twerską w "Koronie królów".