Ogromna sensacja, mistrzowie świata za burtą Euro 2020. Dramatyczny bój dla Szwajcarów!

Krzysztof Gaweł
Futbol jest piękny i zarazem okrutny. Szwajcaria prowadziła w 1/8 finału Euro 2020 z Francją i miała rzut karny. Po chwili to Les Bleus mieli przewagę i po atomowym strzale Paula Pogby niemal pewny awans. Nic nie jest jednak w sporcie przesądzone. Dzielni Szwajcarzy doprowadzili do remisu 3:3 (1:0), walczyli jak lwy w dogrywce i w konkursie rzutów karnych wyrzucili z turnieju mistrzów świata (5:4). Kluczową jedenastkę zmarnował sam Kylian Mbappe.
Szwajcaria sprawiła gigantyczną sensację w 1/8 finału Euro 2020 Fot. JUSTIN SETTERFIELD/AFP/East News
Cztery z pięciu ostatnich potyczek Francuzów ze Szwajcarami kończyły się remisami, w trzech nie padła żadna bramka. Ale w tym jednym jedynym pojedynku Les Bleus rozbili Helwetów podczas mundialu w Brazylii aż 5:2 i w taki wynik celowali w poniedziałkowy wieczór w Bukareszcie. Szwajcaria chciała zatrzymać mistrzów świata, ale wszyscy w ekipie wiedzieli, że podejmują się misji niezwykle trudnej.
Czytaj także: Mistrzowie świata ruszają w podróż do finału Euro 2020. Co zrobią rywale Polaków?

Francuzi zaatakowali od pierwszej akcji i pierwszej minuty, naciskali w sposób niebywały, a Szwajcarzy nie mogli wyjść z własnej połowy boiska przez ładnych kilka minut. Antoine Griezmann świetnie podał z rzutu rożnego, ale Raphael Varane nie zdołał oddać strzału. Helweci wyszli z kontrą dopiero po dziesięciu minutach, jednak Steven Zuber niecenie dograł piłkę w polu karnym.


Gdy wydawało się, że mistrzowie świata wreszcie wyjdą na prowadzenie, Steven Zuber znakomicie poszedł lewą flanką, nie zdołał go zablokować Benjamin Pavard, a w polu karnym Haris Seferović przeskoczył Clementa Lengleta jak dzieciaka na podwórku i strzałem głową otworzył wynik meczu. Sensacja wisiała w powietrzu, bo skazywani na pożarcie Helweci zaskoczyli kompletnie faworyta.

Długimi minutami Trójkolorowi próbowali wyrównać, ale szwajcarska obrona podobna była do słynnych zegarków, które produkuje się w ich kraju, precyzyjna i niezawodna. Kylian Mbappe uderzał z rzutu wolnego, ale zrobił to fatalnie. Po chwili Adrien Rabiot próbował szczęścia z dystansu, ale też nie stanął na wysokości zadania. I to było na tyle.

Antoine Griezmann podawał niecelnie, Karim Benzema nie docierał do piłki, a Kylian Mbappe urwał się rywalom w 43. minucie i posłał zza pola karnego piłkę wysoko nad bramką Yanna Sommera. Niesamowity był to obraz meczu, kompletna bezsilność Les Bleus i brak choćby jednego celnego strzału na bramkę reprezentacji Szwajcarii do przerwy. Didier Deschamps miał zapewne sporo pracy w przerwie meczu.

I wykonał ją znakomicie, choć druga odsłona zaczęła się dla mistrzów świata od trzęsienia ziemi, a później napięcie już tylko rosło. W 52. minucie gry Steven Zuber wpadł w pole karne i starł się z Benjaminem Pavardem. Do akcji wkroczył VAR, Helweci nerwowo czekali na decyzję, aż pan Fernando Rapallini wskazał na "wapno". Rzut karny dla Szwajcarii! Do piłki ruszył Ricardo Rodriguez, weteran i świetny strzelec.

Ale Hugo Lloris obronił jego uderzenie z jedenastu metrów w 55. minucie. I to był punkt zwrotny meczu. Po chwili Les Bleus byli już pod bramką rywali, ale Kylian Mbappe tym razem nieznacznie się pomylił. Ale minutę później Mbappe znalazł podaniem Karima Benzemę, a ten przyjął piłkę w efektowny sposób i po chwili przerzucił ją nad Yannem Sommerem, doprowadzając do remisu w meczu.

Snajper Realu Madryt miał swój magiczny wieczór, raptem dwie minuty później jego koledzy rozklepali defensywę Helwetów, Antoine Griezmann ni to podawał, ni uderzał, ale Karim Benzema dopadł do piłki i głową z bliska wpakował ją do bramki przeciwników. To było niesamowite pięć minut, w trakcie którego Francuzi znów przypomnieli wszystkim, dlaczego są mistrzami świata.

I grali jak mistrzowie do końca meczu, a wieczór ozdobił jeszcze swoim cudownym trafieniem z 20 metrów Paul Pogba. Pomocnik dostał piłkę przed bramką, ze spokojem przymierzył i potwierdził, że jest w kapitalnej dyspozycji. Cóż to był za cudowny gol, jaki moment, by znokautować rywali i odrzeć ich z marzeń o awansie. Tak się przynajmniej wydawało, bo zespół Vladimira Petkovicia miał inne zdanie.

Francuzi grali genialnie w ofensywie, ale ich defensywa była dziurawa jak... szwajcarski ser. I w 81. minucie spotkania Kevin Mbabu na prawym skrzydle wrzucił piłkę na nos do Harisa Seferovicia, który dynamicznie wyszedł w powietrze i strzelił upragnioną bramkę kontaktową dla reprezentacji Szwajcarii. Dziesięć minut mieli jeszcze Helweci, by doprowadzić do dogrywki. Francuzi zaczęli grać bardzo nerwowo i popełniać błędy, a rywale raz po raz budowali ataki i szukali wyrównania.

Udało się w 85. minucie, jednak Mario Gavranović był w momencie podania na pozycji spalonej i jego gol został przez rozjemców od razu anulowany. Ale już w 90. minucie napastnik efektownie ograł Presnela Kimpembe i przymierzył przy słupku, doprowadzając do remisu 3:3. Sensacja! Francuzi mogli ten mecz wygrać w ostatniej akcji spotkania, ale Kingsley Coman trafił w poprzeczkę na sekundy przed końcem.

Podobnie jak w meczu Hiszpanii z Chorwacją po 90. minutach był remis 3:3 i sędziowie zarządzili dogrywkę, czyli dodatkowe 30 minut emocji. Lepiej rozpoczęli ją Francuzi, Benjamin Pavard wpadł w pole karne rywali i był blisko pokonania Yanna Sommera, który zdołał odbić piłkę jedną ręką. Chwilę później szarżował Kingsley Coman, ale dobrą akcję Les Bleus zakończył strzałem w boczną siatkę.

Zmordowani nieludzko byli piłkarze obu ekip walczyli do końca, próbując jeszcze raz zaskoczyć oponentów. W 109. minucie świetnie piłkę odzyskał N'Golo Kante, zagrał do Kingsleya Comana, a ten do Kyliana Mbappe, który uderzył z linii pola karnego niecelnie. Minutę później gwiazdor Les Bleus dostał kapitalne podanie w pole karne, uderzył tylko w boczną siatkę.

W 119. minucie piłkę meczową miał jeszcze Oliver Giroud, Yann Sommer pewnie ją złapał i sędzia zarządził konkurs jedenastek. Emocje sięgały zenitu, było już grupo po północy w Bukareszcie, gdy obie ekipy ruszyły do decydującej walki o awans. Po trzech seriach nikt się nie pomylił, a w czwartej Hugo Lloris był blisko odbicia piłki po strzale Rubena Vargasa.


Wydawało się, że będą strzelać i strzelać, ale na koniec piątej serii Kylian Mbappe ruszył do piłki i uderzył tak, że Yann Sommer nie mógł tego nie obronić. To kolejny słynny piłkarz Trójkolorowych - po Michelu Platinim i Zinedine Zidane - który zmarnował karnego w konkursie jedenastek. Gigantyczna sensacja stała się faktem, Helweci wyrzucili za burtę Euro 2020 samych mistrzów świata!

Francja - Szwajcaria 3:3 (0:1, 3:3); rzuty karne: 4:5
Bramki: Karim Benzema (57, 59), Paul Pogba (75) - Haris Seferović (15, 81), Mario Gavranović (90)
Rzuty karne:

Żółte kartki: Raphael Varane, Benjamin Pavard - Nico Elvedi, Ricardo Rodriguez, Granit Xhaka. Manuel Akanji
Sędziował: Fernando Rapallini (Argentyna)
Widzów: ok. 18 000
Bohater meczu: Granit Xhaka (Szwajcaria)
Francja: Hugo Lloris - Benjamin Pavard, Raphael Varane, Clement Lenglet (46. Kingsley Coman; 111. Marcus Thuram), Presnel Kimpembe, Adrien Rabiot - N'Golo Kante, Paul Pogba - Antoine Griezmann (88. Moussa Sissoko), Karim Benzema (94. Olivier Giroud), Kylian Mbappe
Szwajcaria: Yann Sommer - Nico Elvedi, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez (87. Admir Mehmedi) - Silvan Widmer (73. Kevin Mbabu), Remo Freuler, Granit Xhaka, Steven Zuber (79. Christian Fassnacht) - Xherdan Shaqiri (73. Mario Gavranović), Breel Embolo (79. Ruben Vargas), Haris Seferović (97. Fabian Schaer).