Tusk z gracją uniknął odpowiedzi na trudne pytanie. Chodziło o przejęcie władzy "metodą na Schetynę"
Po oficjalnym spotkaniu Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej nowy przewodniczący partii Donald Tusk pojawił się na briefingu prasowym, w którym towarzyszył mu Borys Budka. Jedno z pytań, które zadał byłemu premierowi któryś z dziennikarzy, dotyczyło tzw. "metody na Schetynę".
Borys Budka, który jako pierwszy zabrał głos ze sceny, powiedział, że stawia wyżej przyszłość kraju i Platformy Obywatelskiej od własnych ambicji. Następnie oznajmił, że na jego prośbę Donald Tusk wraca do polskiej polityki. – To jest ten dzień, Donald Tusk wraca w 100 proc. Donaldzie, chcę Ci przekazać stery PO – przekazał.
Podczas briefingu Donald Tusk opowiedział m.in. o tym, jak będzie wyglądać partyjny program i kiedy możemy doczekać się jego publikacji. – Wszystko w swoim czasie. Będę namawiał partnerów, żeby z tych dokumentów, które są, zrobić priorytety, które pozwolą wygrać wybory – stwierdził nowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
W trakcie rozmowy z dziennikarzami z tłumu padło następujące pytanie: "czy przejmuje pan władzę metodą na Schetynę?". Polityk PO nie ukrywał zaskoczenia i zmyślnie odpowiedział reporterce. – Nie znam metody na Schetynę. Brzmi mi to jakoś tak... że uciekam – rzucił żartobliwie Tusk, po czym odwrócił się na pięcie i odszedł. Za nim podążyli pozostali reporterzy.
Grzegorz Schetyna potem także skomentował wybór nowego prezesa ugrupowania. – Nowy-stary lider, nowy plan, polityczna wizja zbudowania relacji po stronie opozycyjnej. Uważam, że to, co się dzisiaj stało, jest ważne dla polskiej polityki i przyszłych wyborów – skwitował były lider PO w rozmowie z TVN24.
Czytaj także: Przetasowania w kierownictwie PO. Wiadomo, kto złożył rezygnacje z pełnionych dotąd funkcji