Zdobywca Oscara napisał książkę i to nie byle jaką! Oto "Niewinny" Grahama Moore'a

Adam Nowiński
Nakładem Wydawnictwa W.A.B. we wrześniu w księgarniach pojawi się książka zdobywcy Oscara za scenariusz do filmu "Gra Tajemnic", Grahama Moore'a pod tytułem "Niewinny". Mieliśmy tę przyjemność, żeby przeczytać ją przed premierą. Jest to niebywale błyskotliwy thriller z elementami sensacyjnymi i wątkami sądowymi, który, uwierzcie mi, całkowicie was pochłonie!
"Niewinny" to thriller, który trzeba przeczytać! Fot. Materiały Prasowe W.A.B.
A oto dowód:
"Niewinny"
Graham Moore

Wysiadła z samochodu.
– Spokojnie – dobiegł ją zza pleców poważny męski głos. – Odwróć się. Bardzo powoli.
Odwróciła się na pięcie i zobaczyła rudobrodego mężczyznę w poplamionym szarym kombinezonie. Miał na głowie czołówkę, której światło skierował prosto w oczy Mai. Nie widziała jego twarzy, ale nie sposób było nie dostrzec wycelowanej w nią lufy. Uniosła ręce.
– Nie chcę cię zastrzelić – powiedział.
– To pocieszające. Bo ja nie chcę być zastrzelona. Uśmiechnął się. Jeden przemądrzalec zawsze rozpozna drugiego.
– Co to jest? – warknął.
Uzmysłowiła sobie, że wciąż trzyma w ręku kluczyki do samochodu. – Kluczyki do samochodu. Upuszczę je teraz. Więc proszę, nie świruj, jak uderzą o ziemię.
– Postaram się.
Upuściła kluczyki i wzdrygnęła się, gdy metalicznie brzęknęły o jakiś kamień. Mężczyzna oświetlił czołówką ziemię u jej stóp. Na szczęście przestał do niej mierzyć.
– Jesteś gliną?
Obróciła stopą kluczyki tak, by zobaczył logo firmy Tesla.
– Nie.
– Nie wyglądasz na kogoś, kto przyjechał nas okraść.
– A macie tu coś, co warto byłoby ukraść?
Przez chwilę jakby się zastanawiał.
– Chyba każdy coś ma, nie?
– Szukam kogoś.

Soczysty fragment, prawda? Uwierzcie, że taka jest cała książka Grahama Moore'a "Niewinny". Jeśli na Netflixie najczęściej odpalacie thrillery sądowe/prawnicze, to jest to książka absolutnie dla was! Znajdziecie tu wszystko: zawoalowane intrygi, prawnicze starcia, zawrotne zwroty akcji, błyskotliwie napisane postacie i genialne opisy.

W swoich recenzjach bardzo rzadko używam takich określeń, ale "Niewinny" wgniata w fotel i trzyma nas tak od pierwszej do ostatniej strony. Osobiście pochłonąłem tę książkę w niecałe 6 godzin i naprawdę, nie mogłem się od niej oderwać. Ale może od początku.

Kilka słów o fabule

"Niewinny" opowiada historię grupy ławników z Los Angeles, która została powołana do rozstrzygnięcia sprawy zabójstwa nastolatki Jessiki Silver, dziedziczki miliardowej fortuny lokalnego potentata na rynku nieruchomości. Głównym podejrzanym w sprawie jest nauczyciel dziewczyny, Bobby Nock.

Wina Nocka wydaje się niezaprzeczalna. Twierdzi tak większość ławników. Ba, nawet większość Amerykanów, którzy śledzą cały proces. I tu pojawia się główna bohaterka książki, czyli Maya Seale – dwudziestoletnia studentka Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley, która odpowiedziała podobnie jak reszta na obywatelski obowiązek i została ławniczką.

To ona zasieje ziarno niepewności wśród pozostałych, którzy zasiadali z nią w ławie przysięgłych i doprowadzi do uniewinnienia Nocka. Sprawa zabójstwa Jessiki Silver będzie się ciągnąć za Mayą przez kolejne 10 lat, co przysporzy jej sporo rozczarowań i problemów, ale da też wiele profitów.

W końcu stanie się sławna jako ta, która sprawiła, że uniewinniono domniemanego mordercę. Przyniesie jej to miejsce w kancelarii prawnej Cantwell & Myers, ale pozbawi też wielu znajomych.
"Niewinny"
Graham Moore

Osiągnęła ten poziom niesławy, na którym zupełnie obce osoby wiedziały o niej tylko jedną, za to bardzo konkretną rzecz. Czasem wyobrażała sobie, jak by się czuła jako aktorka uwikłana w skandal albo polityk, który wypadł z łask.

Nadużycia tych ludzi skatalogowano i udostępniono do wiadomości publicznej, umożliwiając ich wyszukanie po słowach kluczowych. Stanowili otwartą księgę niegodziwości. Tymczasem wszystkie grzechy Mai pozostały rozkosznie prywatne. Z jednym wyjątkiem. Gdy tylko ktoś się orientował, kim jest Maya, chciał rozmawiać już wyłącznie o tym.

Mija 10 latach od sprawy Nocka. Po jednej z rozpraw Mayę zaczepia Rick Leonard, jej kolega z ławy przysięgłych, który nigdy nie pogodził się z tym, że uniewinnił zabójcę i po procesie gościł w mediach kajając się za to. Napisał nawet książkę, w której całą winą za podjęcie takiego werdyktu obarczył Mayę.

Leonard pojawił się tam w jednym celu, żeby namówić Seale do udziału w filmie dokumentalnym, który opowie o procesie Nocka. Ponadto twierdzi, że ma dowody, które stawiają rzekomego zabójcę Jessiki Silver w innym świetle.

Początkowo Maya nie chce uczestniczyć w show, o którym mówi jej Rick. Po namyśle postanawia jednak się przyłączyć. Wtedy wydarza się pierwszy zwrot akcji. Ktoś zabija Ricka, a jedyną osobą, która była z nim, jest właśnie nasza bohaterka. Sama teraz staje się podejrzana i musi walczyć o oczyszczenie swojego imienia...

Masa pozytywnych opinii

Sam zarys fabuły pokazuje z jak przemyślaną i unikatową historią mamy do czynienia w książce. A gwarantuję, ze strony na stronę będzie jeszcze lepiej! Na ogromne docenienie zasługuje fakt wplecenia w fabułę ławników sądowych i opowiedzenia, z czym muszą się mierzyć po zakończeniu procesu. Zastanówcie się, przecież to są zwykli obywatele, nie mają studiów prawniczych, część z nich nie ma wyższego wykształcenia, a niektórzy, jak w przypadku Mai, nie za dużo wiedzą o życiu w wieku 20 lat.

I teraz ci dobrani jedynie pod względem przekroju społecznego ludzie muszą zadecydować o czyimś losie. Ocenić, czy ktoś jest winny, czy też nie tylko na podstawie tego, co usłyszy na sali sądowej z ust świadków, prokuratorów i adwokatów. I jak przeczytacie w tej książce, niektóre procesy nie kończą się z momentem wydania wyroku przez sąd. One trwają, są żywe w świadomości ludzkiej, a czasami wracają, żeby dopełnić sprawiedliwości.

"Niewinny" ma trzy solidne filary, które sprawiają, że książka jest z czystym sumieniem godna polecenia każdemu miłośnikowi thrillerów i książek sensacyjnych. Po pierwsze, jak już wspomniałem, wciągająca fabuła – naprawdę rzadko zdarza się, że ma się do czynienia z tak dobrze napisaną historią i światem przedstawionym. Przeczytajcie tylko ten opis!
"Niewinny"
Graham Moore

Od tamtej pory wzniesiono kilka nowych wieżowców, które lśniły teraz pośród nocy. Budynek koreańskich linii lotniczych wcinał się w atramentowe niebo łukiem przypominającym rekinią płetwę. Dwanaście lat temu Lou Silver był na najlepszej drodze, by zbawić Los Angeles.

Osobiście odbudował historyczne centrum miasta, przez długi czas porzucone i zaniedbane, tymczasem miasto połknęło jego jedynaczkę. Cokolwiek zdarzyło się od tamtej pory – cokolwiek przytrafiło się Silverom, Mai, Rickowi i pozostałym ławnikom, i temu krajowi, który raz po raz skazywał się na coraz gorsze decyzje – Los Angeles rozkwitło.

Po drugie – bohaterowie, którzy są dobrze wprowadzani, wzorowo opisani i po prostu są intrygujący. I po trzecie – dreszczyk emocji i mistrzowskie zwroty akcji, których w "Niewinnym" znaleźć można masę. Przeczytajcie tylko ten fragment:
"Niewinny"
Graham Moore

Maya zerknęła na Bobby’ego, który stał zmartwiały w smudze światła. Przeniósł na Mayę przerażone, rozgoryczone spojrzenie, po czym rzucił się do ucieczki. Szybko wtopił się w spanikowany tłum. Chciała za nim pognać, ale musiała doprowadzić do pokojowego zakończenia konfrontacji między odurzonymi do nieprzytomności ludźmi pustyni a nadgorliwymi reporterami. Oświetlenie kamer omiatało lufy broni, które Maya miała w tym momencie po obu stronach siebie.

Krzyknęła, prosząc o spokój, ale nikt jej nie słyszał. W tym zamieszaniu nie usłyszeliby jej, nawet gdyby bardzo chcieli. Było tylko jedno wyjście. Uniosła ręce i stanęła na ziemi niczyjej pomiędzy dziennikarzami a strażnikami East Jesus. Krok za krokiem, ostrożnie przesuwała się po nierównym gruncie. Pięć kamer wycelowało w nią obiektywy.

– Słuchajcie! – krzyknęła, odwracając się z powrotem do artystów. – Weźmy wszyscy na wstrzymanie. Nikt tu nikogo nie chce skrzywdzić. I nie ma powodu, by komukolwiek stała się krzywda. – Zwróciła się do Izmaela. – Oni tu przyjechali po mnie. To media. Nie wyglądał na przekonanego.

– Czy Bobby Nock jest z tobą?! – krzyknął jeden z dziennikarzy. – Bobby Nock jest tutaj! – odkrzyknęła Maya. – Ale jeśli rzucicie się go szukać, moi znajomi poczują się zaniepokojeni i będą mogli zgodnie z prawem się bronić.

Na rynku jest kilka thrillerów, nawet polskich autorów, które opierają swoją fabułę na salach sądowych i prawniczych perypetiach. "Niewinny" wybija się jednak na ich tle i to wyraźnie. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jest bardziej wciągający od topowych seriali tego gatunku. Poza tym wystarczy przeczytać kilka opinii wybitnych znawców i autorów książek.

– Wspaniały! Piekielna nieprzewidywalność gry w kotka i myszkę – A.J. Finn, autor "Kobiety w oknie"

– Niewinny jest świetny. Graham Moore dokonał niemożliwego: stworzył wciągający thriller prawniczy z fascynującą fabułą naszpikowaną zwrotami akcji, a przy tym postawił ważne, skłaniające do namysłu pytania o współczesny wymiar sprawiedliwości i funkcjonowanie instytucji ławy przysięgłych – Lisa Scottoline, autorka "Kłamstwa doskonałego".

– Sekrety i kłamstwa, tajemnice podszyte tajemnicami, galeria postaci kierujących się bardzo wątpliwymi motywacjami. Znakomita emocjonalna lektura, która trzymała mnie w napięciu do ostatniej strony – Caroline Kepnes, autorka serii "Ty"

– Od dziesięciu lat nie czytałam dreszczowca tak smakowitego i tak doskonale utrzymującego czytelnika w napięciu – Sophie Hannah, współautorka "Dublerki".

Gdybym miał stwierdzić, do której z powyższych opinii jest mi najbliżej, to zdecydowanie wybrałbym ostatnią. Naprawdę od lat nie przeczytałem tak dobrego dreszczowca. Więc jeśli ktoś szuka książki, która wciągnie go niesamowicie i przysporzy dreszczyku emocji, to "Niewinny" Grahama Moore'a jest zdecydowanie odpowiednim wyborem.
Mat. prasowy

Artykuł powstał we współpracy z Grupą Wydawniczą FOKSAL