Skąd rząd PiS wziął pomysł na zablokowanie ambasadora USA? Onet: Z wpisu na blogu
Rząd miał nie wyrazić zgody na to, żeby Mark Brzeziński został ambasadorem USA w Warszawie, chyba że zrzeknie się polskiego obywatelstwa. Jak podaje Onet.pl, pomysł zablokowania jego kandydatury nie pojawił się w MSZ czy KPRM, ale na blogu w portalu Salon24.pl.
Ma podobno chodzić o to, że Brzeziński jest rzekomo Polakiem i musi zrzec się obywatelstwa. Ten jednak zaprzecza, jakoby kiedykolwiek miał starać się o polskie obywatelstwo. Jak podaje Onet.pl, sposób na zablokowanie kandydatury nowego ambasadora USA w Polsce nie narodził się ani we władzach PiS, ani w MSZ, ani w Kancelarii Prezydenta. Został zaczerpnięty z internetu od jednego z blogerów z Salonu24.pl posługującego się pseudonimem "Stary Wiarus".
To on miał pisać już pod koniec maja, że syn Brzezińskiego jest Polakiem i nie może zostać ambasadorem USA w Polsce. Portal zapytał MSZ, czy jego wpisy były rzeczywiście inspiracją do zablokowania kandydatury Brzezińskiego. Odpowiedzi nie uzyskał, ale za to w sieci pojawił się wpis wiceministra resortu dyplomacji.
"Bzdura! Nikt niczego nie wstrzymuje. To puste szukanie newsa. Procedura udzielania agreement kandydatowi rozpoczęła się niedawno i trwa. Jak w każdym przypadku wymaga szeregu działań po stronie polskiej. Wszystko dzieje się w zgodzie z przyjętymi zasadami i zwyczajowymi terminami" – napisał na Twitterze Marcin Przydacz.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut