Oto cały tekst wystąpienia Tuska w Gdańsku. Lider PO nie zostawił na władzy suchej nitki

redakcja naTemat
Donald Tusk w Gdańsku wygłosił przemówienie do swoich sympatyków. Były premier wymieniał zaniedbania rządu PiS i zachęcał Jarosława Kaczyńskiego do pojedynku. Oto cały tekst wystąpienia przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.
Donald Tusk wygłosił pierwsze przemówienie od momentu objęcia stanowiska szefa PO. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
– W Gdańsku, który co prawda w lipcu jest całą Polską, jesteście tu wszyscy mile widziani, ale przecież Gdańsk to nie tylko miejsce na lipcowe, sierpniowe urlopy. Gdańsk to dla mnie osobiście cała moja historia. Moi przodkowie, moi wnukowie, ale Gdańsk to też pamięć o jednym z tych wielkich Gdańszczan, którzy przyłożyli swoje serce, swoje ręce, swoją ciężką robotę do tego, że to nasze miasto wygląda tak pięknie. Myślę tu o prezydencie Pawle Adamowiczu.
– Dokładnie w tym miejscu mówiłem do was z innymi przyjaciółmi Pawła w dzień jego śmierci, że nigdy nie zapomnimy tego co chciał nam przekazać. Tego, że Gdańsk był jest i pozostanie miastem Solidarności, że jesteśmy wszyscy w życiu publicznym po to, żeby dzielić się dobrem tak jak każdy potrafi najlepiej. I pamiętając o tych jego ostatnich słowach chce zwrócić się do was wszystkich, w Gdańsku i w całej Polsce, abyśmy pamiętali o tym, jak o najważniejszym pierwszym przykazaniu: Jesteśmy Polakami po to aby dzielić się między sobą dobrem i solidarnością.


– Gdańsk to też moja i nie tylko moja największa przygoda w życiu, czyli Solidarność. Nie czas i nie miejsce na lekcje historii, ale jedną rzecz chciałbym dzisiaj podkreślić, przypomnieć tym wszystkim, którzy o tym jakby zapomnieli. Tutaj w 1980 roku Polacy, stoczniowcy, we wszystkich zakładach pracy, byliśmy tam wtedy, mówię o moim pokoleniu, wszyscy właściwie bez wyjątku, powiedzieli ówczesnej władzy, że nie zgadzają się na zło jakie w Polsce panuje. Że nie opuszczą rąk, że nie opuszcza głowy w dół, że nie dadzą się upokorzyć, ani tamtej władzy, ani tamtemu kłamstwu. Warto pamiętać, że wtedy była jedna telewizja, jedna partia u władzy, okrutna milicja, ZOMO które stało wtedy tam gdzie dzisiaj (…).

– To byli wszyscy moi koledzy, miałem zaszczyt z nimi pracować, prości robotnicy, stoczniowcy, oni nie mieli jakoś wątpliwości po pierwsze gdzie jest prawda, gdzie kłamstwo, nie mieli wątpliwości, że to czego chcą to są takie fundamentalne, Polskie, Gdańskie wartości, że władza powinna być elementarnie przyzwoita, że uczciwość w życiu publicznym to nie jest coś co władza może dać z laski raz na jakiś czas, tylko elementarny obowiązek każdego rządzącego. Że prawda w życiu publicznym, prawda w przestrzeni publicznej jest fundamentem demokracji, że bez prawdy nie można żyć w godności. Że godność każdego człowieka wymaga szacunku, respektu ze strony władzy, ze strony innego człowieka. I czy coś się zmieniło od tamtej pory?

– Jeśli patrzę dzisiaj na to co dzieje się w Polsce, jeśli patrzę co dzisiaj władza, PiS chce zrobić z tymi fundamentalnymi wartościami, to myślę o jednym, o tamtych ludziach, którzy, no kontekst był dużo trudniejszy, sytuacja obiektywnie była dużo trudniejsza, na plecach mieliśmy potęgę Związku Radzieckiego, nikt nie myślał o zjednoczonej Europie, szeptem mówiło się o pełnej suwerenności, a jednak ludzie podnieśli głowy, powstali i nie załamali rąk. Bo z Gdańska wtedy, ale z Gdańska także dzisiaj może pójść to jasne przesłanie: Nie ma takiej sytuacji, która usprawiedliwiałaby kogokolwiek z nas z takiego opuszczenia rąk, z braku wiary.

– Przyjechałem do was dzisiaj tak naprawdę po to, żebyśmy sobie powiedzieli, że tak naprawdę, nie tracimy wiary w to, że te fundamentalne polskie wartości mogą znowu wrócić do naszego codziennego życia. Tutaj ludzie też zrozumieli jakby tak bardzo wyraziście, tę istotę polskości, te nasze marzenia o Polsce i to czego się nauczyliśmy o Polsce i w szkole i w domu, od rodziców, od dziadków, że Polska to tolerancja.

Pamiętacie nawet w szkole, nawet w tej komunistycznej szkole, był ten slogan, który podkreślał tolerancyjność Polaków: Polska to kraj bez stosów. Chodziło wtedy o tolerancje religijną, że słowo "godność" zawsze w Polskim elementarzu politycznym było na jednym z pierwszych miejsc. To myśmy nauczyli prawdziwego znaczenia słowa „solidarność”, nauczyliśmy Europę. Dzisiaj Europa ma wpisany w swój kod, w swoje traktaty polskie wartości, nigdy Europa nie była tak polska jak jest dzisiaj. I nigdy Polska nie była tak Europejska jak jest dzisiaj, no może do dzisiaj.

- Wspomniałem słowo suwerenność, bo to co mnie najbardziej uderza dzisiaj w tym fałszowaniu najważniejszych wartości, fałszowaniu najważniejszych słów, to uderza mnie ta łatwość przekształcania, takiego nie zawsze zauważalnego wartości podstawowych słów, tego co one naprawdę znaczą. Suwerenność to była wielkość narodu, który składał się z wolnych ludzi, to była niezależność od obcych potęg, to było przekonanie, że nasze miejsce jest w kulturze zachodu, że Europa jest naszym domem tak jak Polska jest nasza ojczyzną – to były fundamenty naszego snu, naszego marzenia o suwerenności. A dzisiaj? Dzisiaj władza, kiedy używa słowa suwerenność, to myśli o tym jak panować nad człowiekiem, dzisiaj władza uważa, że suwerenność to jest tak naprawdę odebranie suwerenności ludzi po to, żeby ich kontrolować tak w stu procentach, żeby zabrać co się da i niewiele oddać.

– Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS tak bardzo nalegają na to aby Polska odsuwała się od Europy? Aby Polska wyrzekła się tak świeżo zdobytych tych najwyższych standardów demokratycznych, tego co Polacy przez ostatnie 30 lat budowali? Skąd ta intencja? Wtedy wiadomo, Związek radziecki i tamta władza wykonywała polecenia Związku Radzieckiego. Dlaczego dzisiaj władzy przeszkadzają niezależne sądy, dlaczego dzisiaj władzy przeszkadzają traktaty europejskie, które przecież gwarantują to, o co się modliliśmy, o co walczyliśmy przez tyle, tyle lat. Co takiego stoi w gardle PiS-owi? Może dlatego, że ta ich suwerenność to jest próba zbudowania pełnej niezależności od wartości. Oni chcą być suwerenni wobec polskich sądów, żeby nie odpowiadać prawnie przed złem i łajdactwem jakie uprawiają na co dzień w Polsce. To jest prawdziwy powód, dla którego splugawili to słowo suwerenność.

– Dlaczego chcą oddalić się od Europy? Dlaczego chcą zdławić wolne media, jutro znowu będą starali się skutecznie zaatakować TVN. Dlaczego to robią? Bo wolne media są po to, by patrzeć na ręce. Bo sądy są po to, aby neutralnie, sprawiedliwie osądzić, nie tylko obywateli, ale też władzę, kiedy czyni zło. Oni tak rozumieją suwerenność – panowanie nad ludźmi.

– Kilka dni temu w Sopocie zastąpiła mi drogę jedna z sąsiadek i mówi mi: Donaldzie, tak naprawdę to oni chcą tutaj wprowadzić ruski ład a nie polski ład. To mocne słowa, może przesadne, ale wiecie co tak naprawdę jak się zastanowić to po pierwsze: porządek, który tutaj wprowadzają, jest bliźniaczo podobny do tego, który wprowadza Putin w Rosji i jego sojusznicy, przyjaciele w różnych krajach, w różnych miejscach na świecie. Na czym polega ten ruski ład, ten rosyjski porządek? A więc po pierwsze na tym, żeby z demokracji zrobić fasadę demokracji, żeby zdławić wolne słowo, żeby móc kraść bez żadnej kontroli bez żadnego opamiętania, żeby zaatakować taką tkankę społeczną organizacje pozarządowe, o wolnych mediach już mówiłem. Żeby zniszczyć opozycję, jak nie słowem to trucizną, przemocą, opresją, żeby aparat władzy, instytucje władzy, od sądów przez policję po urzędy służyły panowaniu tej władzy nad człowiekiem, o czym już mówiłem. To jest ten ruski ład, to jest ten rosyjski porządek. Żeby codziennie w przestrzeni publicznej było widać tą pogardę jaką władza ma do obywateli, władza, która potrafi dzielić swój naród na mniejszości, na skonfliktowane grupy.

- To, co ta agenda PiS-u, to co robią dzisiaj z Polską, jest tak podobne do tego co Putin i jego sojusznicy robią w swoich krajach, to mógłby ktoś powiedzieć, że to kwestia przypadku, a może pechowo dzisiaj u władzy są ludzie, którzy mają podobne, wschodnie poglądy na politykę. Podobne wschodnie, rosyjskie poglądy na relacje między władzą a obywatelem. Ale wydaje się, że jest drugi powód, dużo poważniejszy, żeby dzisiaj zacząć bić na alarm.

– Kilka dni temu światło dzienne ujrzały dokumenty według których, de facto Putin zainstalował prezydenta Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Ze to amerykanie, wielka Ameryka, ze swoimi służbami, CIA, FBI, nie byli w stanie zapobiec tak jawnej ingerencji w czasie wyborów i w trakcie prezydentury Trumpa. Byłem świadkiem tego co Rosjanie wykorzystywali pieniądze, środki, wpływy Wielkiej Brytanii wtedy, kiedy decydowały się losy brexitu. Ile energii, ile narzędzi włożyli w to, żeby Wielka Brytania opuściła Europę. I wiecie co, nie chce mi się wierzyć, żeby Rosja nie wiedziała, gdzie leży Polska. Jeśli amerykańskie służby nie potrafiły zapobiec nieszczęściu to wybaczcie ale panowie Sasin, Dworczyk, Błaszczak, Kamiński, Gliński, wierzycie w to, że oni są w stanie zapobiec tego typu akcjom?

– A może jest jeszcze poważniej, a może jest jakiś poważniejszy powód, dla którego Kaczyński dzisiaj podpisuje umowę o najbliższej politycznej współpracy z najbliższymi sojusznikami Putina w Europie. Naprawdę otwórzcie szerzej oczy, to nie są żarty. Nie mogę też już dłużej patrzeć, myślę, że was to już też zaczyna bardzo niepokoić, ta kompletna pasywność jeśli chodzi o Polskę w odniesieniu do Polskich sąsiadów. Odwróciliśmy się plecami do Ukrainy, walka o wolność na Białorusi, tortury, setki uwięzionych, dziesiątki zabitych, to dla premiera Morawieckiego polityczne złoto w jego pijarze. To już nie jest tylko zwykle polityczne łajdactwo, to są bardzo poważne znaki, to są bardzo niepokojące sygnały o tym, że dzisiaj w Polsce rządzą ludzie, którzy obrali kierunek na wschód i czy powodem tego są ich poglądy, rosyjska infiltracja, czy zwykła głupota, nie ma większego znaczenia, bo zagrożenie pozostaje dla Polski i Polaków tak samo duże, niezależnie od ich intencji. Ten rosyjski porządek, ten, jak to powiedziała moja sąsiadka, ruski ład, to także i to po trzecie, kompletna niezdolność rozwiązywania problemów. Tak jest w państwach autokratycznych, na przykład w Rosji, na Białorusi, tak zaczyna być w Polsce. Władza PiS-owska chce panować i coraz bardziej panuje nad ludźmi, ale nie panuje nad problemami. Nie jest w stanie rozwiązać żadnego poważnego problemu.

Ja mam w oczach ten obraz, wy macie w oczach ten obraz, to sytuacja symboliczna, może nie ma wpływu na nasze życie codzienne, ale te pływaczki, pływacy płaczący na lotnisku, wrócili do domu po pięciu latach, bo jak wiecie jest pięć lat od ostatniej olimpiady z powodu pandemii, po pięciu latach katorżniczej pracy, ci młodzi ludzie zostali wysłani z powrotem do domu, bo pan wicepremier minister Gliński od kultury, dziedzictwa i teraz sportu, tak jak kulturę rozkłada na łopatki od kilku lat, tak ostatnio zajął się sportem i nie potrafił nawet nad tym zapanować. Dlaczego zaczynam od tego wydawałoby się drobiazgu, to znaczy po pierwsze to nie jest drobiazg, każdy kto zna sport i wysiłek takiego treningu pływackiego wie co to znaczy dla tych ludzi.

– Ale zobaczcie jaka to jest przerażająca metafora naszego losu. Wszyscy Polacy są gotowi ciężko pracować, prawie wszyscy no ale uważam, że uogólnienie jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Od 30 lat budujemy naszą niepodległą ojczyznę z naprawdę świetnymi rezultatami, ale przyjdzie zła władza i może zmarnować kompletnie bez sensu, nie tylko przez taką nieudolność, nie tylko przez to, że im wszystko z rąk wylatuje, ale tak naprawdę dlatego, że mają pogardę do naszych wysiłków, mają gdzieś naszą ciężką pracę, mają gdzieś nasze wieloletnie starania, że Polska była silna, bogata, naprawdę suwerenna, bo myślą tak naprawdę tylko i wyłącznie o sobie.

– Zbudowali dwie wieże z betonu w Ostrołęce, tam miała być elektrownia na węgiel, wydali kupę miliardów złotych a następnie ją rozebrali, też parę milionów złotych kosztowało. Wczoraj dowiadujemy się, że w Turowie zbudowali kolejny blok na węgiel brunatny i już go zepsuli zanim zaczął pracować. To jest kwintesencja PiSowskiej władzy. Mieli zbudować milion elektrycznych samochodów, wiecie, że też kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że fabryka, która miała zbudować te milion samochodów teraz powstaje, ale żeby powstała wymyślili, że najpierw wytną 240 hektarów lasów. Mimo, że wokół jest dużo miejsca gdzie można taką fabrykę postawić. Obiecali milion elektrycznych samochodów, nie zbudowali ani jednego. Za to wycięli w czasie swoich rządów 250 milionów drzew. To jest ich ekologia. To jest ich walka z katastrofą klimatyczną.

– Mieli zaszczepić Polaków najlepiej w Europie, dzisiaj widzimy jak wygląda ta akcja. Dzisiaj wiemy dobrze, kto włożył dużo wysiłku z głupoty albo ze złej woli w to, żeby ta nieufność do szczepień, które ratują życie i nasze i innym była w Polsce tak duża jak chyba w tej chwili nigdzie w Europie. Minister Dworczyk miał przejść do historii, czytałem o tym, jako ten odpowiedzialny za szczepienia. Na pewno przejdzie do historii, ale z trochę innego powodu.

– Pamiętacie jak chcieli się zabrać za ochronę zwierząt, ich przywódca kocha zwierzęta. Jedyne co zostanie w pamięci Polaków jeśli chodzi o miłość do zwierząt ze strony PiSu to PiS-owski polityk z Kaszub, który zasłynął z tego, że ciągnął na lince wiernego psa i tak go zaciągnął na śmierć. To jest ta miłość do zwierząt, to będzie pamiątka po ich rządach.

– Głoszą, że są katolikami i wierzą w Boga i Boga mają w sercu. Nikt tak bardzo nie przyczynił się do upadku kościoła w Polsce jak rządy PiS przez 6 lat. Komuniści 40 lat nie dali rady. Nie było religii w szkole, w całej mojej szkole podstawowej tylko jedno dziecko nie chodziło na religię, chociaż to wymagało wysiłku. Im wystarczyło 6 lat żeby młodzi Polacy powiedzieli nie, z taką partią polityczną w którą oni zamienili kościół nie chcemy mieć nic wspólnego. Też to nam ukradli, nie tylko prawdę, nie tylko nasze marzenia, żeby Polska stała się pełnoprawnym członkiem wspólnoty zachodniej, ale ukradli wierzącym to co dla wierzącego takie ważne czyli autentyczny prawdziwy kościół. Upodlili instytucje, która chroniła Polską Niepodległość, naszą moralność i solidarność. Dzisiaj zrobili z tego przybudówkę swojej partii i władzy. Tego też nigdy im nie zapomnimy.

– Mówili, że są najbardziej proamerykańscy, że są pronatowscy i że PiSowski rząd zapewni najlepsze możliwe relacje z USA. To co też nam w oczach zostanie z tych świetnych relacji polsko - amerykańskich to ciężki wysiłek naszego prezydenta żeby zrobić sobie fotkę między toaletą a windą. Tak wyglądają dzisiaj relacje z USA. Przed nami są poważne wyzwania dot. przyszłości, kiedy mówię o tym, że ta władza nie radzi sobie z najbardziej elementarnymi sprawami o których przed chwilą wspomniałem to co dopiero się stanie kiedy przyjdą te najważniejsze i najgroźniejsze wyzwania przyszłości a one są przed nami, przed Polską, Europą, przed całym światem. Te wyzwania przyszłości to już przez nikogo nie kwestionowana katastrofa klimatyczna, mamy codziennie tego dowody. Zbliża się poważne zagrożenie, nie tylko w Polsce ale na całym świecie. To jest szerzej katastrofa ekologiczna, każdy kto mieszka w Gdańsku wie jak umiera Bałtyk, wie ile trzeba zrobić, ile trzeba pieniędzy, kompetencji ale też koncentracji, ochoty, żeby chcieć to robić, żeby uratować nasze jeziora, rzeki i nasz Bałtyk.

– Przed nami kolejna fala pandemii, wiecie co się dzieje w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, zaczyna we Francji. I te pandemie będą się powtarzać co do tego naukowcy nie mają wątpliwości. To też jest wyzwanie, które wymaga nieporównywalnie większych kompetencji, niż ten rząd dzisiaj prezentuje. To są rozmaitego typu cyberzagrożenia, już nie mówię o filmikach z tym nieszczęsnym ministrem Dworczykiem, tylko o poważnych cyberzagrożeniach. Tu nie tylko Rosja straszy cały świat agresją cybernetyczną, ale też na horyzoncie są takie potęgi jak Chiny, które wyprzedziły już nawet Amerykę i są gotowe użyć tej właściwie broni przeciwko Zachodowi i tych intencji przecież nie kryją.

– Co trzeba zrobić żeby sprostać tym wyzwaniom? Po pierwsze nie możemy być sami, o tych wyzwaniach o których mówię cały świat wie, że są wyzwaniami globalnymi. Nawet USA, Niemcy, Chiny same nie podołają z takimi zagrożeniami i wyzwaniami jak pandemie globalne czy katastrofa klimatyczna. Po drugie musimy mieć te kompetencje przyszłości. Musimy uczyć siebie samych, ale przede wszystkim następne pokolenie, aby umiało zmierzyć się z tymi zagrożeniami, ale do tego potrzebne są inwestycje, nowoczesne myślenie, dwa kroki do przodu. Nie dziesięć kroków do tyłu, ale dwa kroki do przodu. Ja też nie wróciłem wstąpić do tej samej rzeki, też jestem trochę mądrzejszy o tych parę lat. Ja nie chcę zawracać tego nurtu, musimy razem zrobić te dwa kroki do przodu i do tego potrzebujemy wykształconych, świetnie przygotowanych, z tymi kompetencjami przyszłości młodych ludzi.

O czym dzisiaj świat dyskutuje, właśnie o tych zagrożeniach cybernetycznych, ale też o szansach jakie mogą się pojawić wraz z rozwojem sztucznej inteligencji i nowych odkryć czy wynalazków technologicznych, głównie informatycznych. Wiecie jaki jest problem, że taką sztuczną inteligencję można wykorzystać przeciwko człowiekowi, albo dla człowieka. Dzięki sztucznej inteligencji i nowoczesnym technologiom można uruchomić program Pegasus w każdym domu, pełna kontrola władzy nad każdym obywatelem, albo usprawnić komunikację miejską w każdym polskim mieście. Ja nie mam wątpliwości o jakim wykorzystaniu technologii marzy ta władza. To jest i łatwiejsze i bardzo im przydatne. My będziemy potrzebowali takiej zmiany, która uruchomi te wielskie pokłady energii, myśli, talentów Polaków do tego, aby te wynalazki służyły ludziom.

– Świat dyskutuje o takich wydawałoby się rewolucyjnych pomysłach, widziałem to w kilku państwach europejskich. Robią tam programy np. skrócenie tygodnia pracy w związku z rozwojem technologii i robotyzacją, też doświadczeniem pandemii i pracą online. Nie wiem czy to jest idealne rozwiązanie, ale wiem, że tam się o tym dyskutuje. A u nas minister Czarnek odpowiedzialny za przygotowanie młodzieży do tej przyszłości dyskutuje o cnotach niewieścich i karach cielesnych. Ja o tym co można zrobić mógłbym mówić godzinami, bo niektóre decyzje są bardzo proste.

– Wszyscy boimy się powodzi, widzieliśmy co się działo, ile ofiar na zachodzie, jak było w Czechach kilkanaście dni temu i co może zdarzyć się w Polsce. Już nie chcę przywoływać kolejnych danych, chociaż to, że władza PiS-owska jeśli chodzi o wały przeciwpowodziowe zrobiła tych wałów nie 2 razy mniej niż za moich rządów, nie 5 razy mniej tylko 11 razy mniej. Oni zablokowali wszystkie de facto inwestycje jeśli chodzi o infrastrukturę wodną. Można jeździć sobie później i z zatroskaną miną patrzeć na to jak zalało kolejne domy, ale zadaniem premiera jest być nie tylko tam gdzie dzieje się nieszczęście, ale przede wszystkim zapobiec temu nieszczęściu. O tym co można dzisiaj zrobić, np. natychmiast zatrzymać wyrąb lasów wysokogórskich, już nie mówię o tych większych operacjach ratowania polskich lasów przed PiS-owskim obłędem wyżynania lasów. Ja nie wiem może oni myślą, że lasy są z PO, czasami odnoszę takie wrażenie. Ale w wysokich górach wycinanie lasów bezpośrednio zagraża fundamentom racjonalnej gospodarki wodnej i od tego zależy ta przyszłość polskiej wody, nie tylko w górach. Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo na zupełnie fundamentalnym poziomie, odblokowanie takich projektów jak tereny zalewowe, żeby każda powódź nie zalewała gospodarstw, miasteczek polskich i wsi.

To można zrobić od razu, to nie wymaga jakiś nadzwyczajnych kompetencji. Prawdopodobnie prawdziwym powodem, dla którego im wszystkim z rąk wszystko wylatuje, tym ludziom u władzy, jest to, ze nie są w stanie wzbudzić elementarnego zaufania do swoich działań, także między sobą. Kiedy mówię, że sprostać tym wyzwaniom możemy tylko wtedy kiedy nie będziemy sami, do tego musimy odbudować natychmiast relacje z USA, naszą pozycję w UE i dobre relacje z naszymi sąsiadami takimi jak Ukrainy, państwa bałtyckie. Musimy pomóc Białorusinom w walce o demokrację. Od dzisiaj wiem to na sto procent, PiS odwrócił się plecami od Białorusinów i Ukraińców, a bez powrotu do mądrej, dobrze przez nas przygotowanej polityki wschodniej nasze osamotnienie będzie coraz większe.

– Mówiłem, że drugim warunkiem są kompetencje, że musimy umieć sprostać tym wyzwaniom. Trzecia rzecz nie możemy być podzieleni. Tylko naród zjednoczony, tylko ludzie mający do siebie zaufanie są w stanie sprostać tym wyzwaniom. Tylko ludzie mający zaufanie do władzy i wicewersa mogą sprostać tym wyzwaniom. Jeśli ja widzę najwyższego PiSowskiego urzędnika w państwie, marszałek Witek bo prezydent Duda jest bezpartyjny i ona podzieliła teraz naród na tych, którzy mają prawo brać 500 plus i nie mają prawa brać 500 plus. To jest bardzo rosyjskie myślenie. Władza da temu kto jest posłuszny, a kto władzy nie lubi temu nic nie damy. Ja się nie spodziewałem, że przyjadę do Polski i moim z pierwszych zadań będzie obrona 500 plus dla każdego przed panią marszałek Witek i PiS-em.

– Pani marszałek Witek nie jest na najwyższym stopniu podiom jeśli chodzi o dzielenie Polaków i obrażanie Polaków. Byliśmy już wszystkim, gorszym sortem, kanaliami, zdradzieckimi mordami no ja jestem Niemcem na pełnym etacie od pewnego czasu. Słyszałem, bo nie zawsze oglądam, ale ostatnio spojrzałem i rzeczywiście darmowe lekcje niemieckiego codziennie o 19:30. Do jakiej furii doprowadza ich każdy w Polsce kto chociaż parę zdań potrafi w obcym języku sklecić. To ich do szału doprowadza. To nie jest mój indywidualny problem, problem polega na tym, że Jarosław Kaczyński nie potrafi inaczej rządzić jak przez dzielenie i szczucie ludzi na siebie. Widziałem i słyszałem, że prezes Kaczyński ma problem z niektórymi kompetencjami i to czasami widać bardzo wyraźnie, ale w tym jest niezwykle kompetentny, nie ma lepszego fachowca w Polsce od dzielenia ludzi, naznaczania ludzi, od dzielenia narodu polskiego na zwalczające się mniejszości, na kłócące się grupy i rodziny. To udało mu się mistrzowsko w ciągu tych 6 lat.

– Chcę powiedzieć, że demokracja polega na tym i to jest istota demokracji, nie żeby napuszczać ludzi na siebie, tylko rolą liderów jest chronić ludzi przed konfliktem i brać na siebie konfrontację. Panie Kaczyński wyjdź z tej swojej jaskini, stań ze mną twarzą w twarz, na udeptanej ziemi wymienić się argumentami, zostaw ludzi w świętym spokoju, daj im normalnie ze sobą rozmawiać. Chcesz konfrontacji, chcesz poważnego starcia na argumenty, chcesz poważnej rozmowy o Polsce, jestem do dyspozycji wszędzie gdzie chcesz. Wyjdź z tej jaskini, nie bój się, nie wstydź.

– Dzisiaj rano jak zbierałem się w domu na spotkanie z wami przeczytałem na Twitterze Zbigniewa Hołdysa taki zretweetowany wpis z Facebooka Wojciecha Fuska, w ciągu kilku godzin przeczytało go tysiące ludzi. Wpis człowieka, który mówi, że już nie daje rady, że się właściwie załamał, nie jest w stanie znieść tego ciągłego upokorzenia, nie jest w stanie włączyć telewizji, nie jest w stanie przeczytać gazety, że zniósł już wszystko i czasy komuny i ten radosny ale trudny czas odbudowy Polski i jeszcze dawał radę przez pierwsze 5 lat PiSu a teraz jest obezwładniony, już nie daje rady, już zwiesił głowę. Ja sobie wynotowałem ostatnie zdania, bo też byłem tym bardzo poruszony "Sam już z tego bagna się nie wyciągnę, ktoś musi podać rękę. Ktoś zaszczepiony na PiS-owski jad. Jestem jak jeden z tysiąca żołnierzy uśpionej armii. Można nas obudzić, czekam na sygnał". Panie Wojtku tutaj dzisiaj wszyscy dajemy ten sygnał, nigdy nie będzie Pan już sam. Nikt już w Polsce nie będzie sam wobec tego co ta władza robi z ludźmi, z Polską i Polakami. Podnieśmy wszyscy głowy, jeszcze Polska nie zginęła.
Czytaj także: Tusk wyzwał Kaczyńskiego na pojedynek. Bezlitośnie wypunktował PiS w Gdańsku

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut