Dobry początek i szybki koniec rywalizacji szpadzistek. Medale nie dla Biało-Czerwonych

Krzysztof Gaweł
Polskie szpadzistki udanie rozpoczęły w Tokio rywalizację indywidualną, ale na 1/8 finału zakończyły swój udział w rywalizacji. Debiutantki Renata Knapik-Miazga i Aleksandra Jarecka nie zdołały awansować do ćwierćfinałów. Wcześniej odpadła Ewa Trzebińska. We wtorek nasza drużyna walczyć będzie o miejsce na podium.
Renata Knapik-Miazga wygrała w Tokio jeden pojedynek, ale przegrała w 1/8 finału Fot. FABRICE COFFRINI/AFP/East News
Początek rywalizacji szpadzistek w igrzyskach olimpijskich w Tokio przyniósł dwa zwycięstwa i jedną porażkę Biało-Czerwonych. Swoją walkę w 1/16 finału pechowo przegrała Ewa Trzebińska, która mierzyła się z Estonką Kathriną Lehis. Pojedynek był niezwykle wyrównany i zacięty, a Polka przegrała po dogrywce jednym trafieniem 10:11.

Aleksandra Jarecka pokonała na początek turnieju 15:11 Rosjankę Wiolettę Kołobową i zameldowała się w 1/8 finału. W nim miała ogromną szansę na ćwierćfinał, prowadziła nawet trzema trafieniami z Włoszką Rosellą Fiamingo, ale po wspaniałej końcówce rywalka wyszarpała jej triumf 15:13 i awans do ósemki igrzysk olimpijskich.


Renata Knapik-Miazga rozpoczęła olimpijskie zmagania na planszy od wygranej z Ukrainką Oleną Krywicką 15:8. W walce o ćwierćfinał tarnowianka mierzyła się z reprezentantką Hongkongu Man Wai Vivian Kong i przegrała 8:15 starcie ze znakomicie dysponowaną rywalką. Azjatka efektownie rozpoczęła pojedynek i jej wygrana nie podlegała dyskusji.

Polskie szpadzistki w Tokio wypracowały życiowe wyniki i najlepsze zarazem w historii naszej żeńskiej szpady. Kolejny start, już w drużynie, Biało-Czerwone czeka we wtorek 27 lipca. I wówczas będą z pewnością faworytkami do medalu, bo drużynę mamy bardzo mocną. Skład indywidualny uzupełni doświadczona Magdalena Piekarska-Twardochel.
Czytaj także: Pierwszy medal dla Polski w Tokio? "Dla mnie igrzyska mogłyby się odbywać nawet w Pcimiu"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut