Pierwszy medal dla Polski wyłowiony z wody. Kapitalny wyścig i finisz polskich wioślarek!

Krzysztof Gaweł
Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Sajdak, Marta Wieliczko i Katarzyna Zillmann po wspaniałej walce wywalczyły w Tokio srebrny medal olimpijski dla Polski. Nasza wioślarska czwórka podwójna stoczyła kapitalną walkę o krążek i ostatecznie finiszowała na drugiej pozycji. To pierwszy medal Biało-Czerwonych w tegorocznych igrzyskach, ale na pewno nie ostatni.
Agnieszka Kobus - Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Springwald, Katarzyna Zillmann wywalczyły w Tokio srebrny medal olimpijski Fot. CHARLY TRIBALLEAU/AFP/East News
Długo czekaliśmy na pierwszy medal dla Polski, ale jak już się pojawił w Tokio, to został wywalczony po wspaniałej walce. Wioślarska czwórka podwójna kobiet w składzie Agnieszka Kobus-Zawojska (AZS-AWF Warszawa), Maria Sajdak (AZS-AWF Kraków), Katarzyna Zillmann (AZS UMK Energa Toruń) oraz Marta Wieliczko (KW Wisła Grudziądz) była wśród faworytek do miejsca na podium. Ale medal nie przyszedł łatwo, trzeba było o niego mocno walczyć.

Od startu rywalizacji na czele znalazły się niesamowicie mocne Chinki, a dalej pędziły za nimi Holenderki, Niemki i Polki. Nasza osada rozpoczęła dość spokojnie, ale po 1500 metrów zaczęły wyprzedzać i potwierdziły swoją znakomitą formę w igrzyskach. Najpierw wyprzedziły Oranje, a po chwili dopadły słabnącą osadę niemiecką i wpadły na metę na drugim miejscu.


Złoty medal zdobyły niedoścignione Chinki - bijąc rekord świata - ale Biało-Czerwone znalazły się na drugim miejscu w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Wykorzystały słabą końcówkę Niemek i fakt, że były zdecydowanie mocniejsze od Holenderek, które na finiszu dały się jeszcze wyprzedzić Australii. Azjatki były poza zasięgiem, ale nasza drużyna zaprezentowała niezwykły hart ducha.

Na mecie szczęśliwe wioślarki dziękowały swoim trenerom, swoim rodzinom i bliskim za lata ciężkiej pracy, wyrzeczeń i wylanego na treningach potu. Zaprezentowały też przed kamerami szalone "dzikie skarpetki", które zawsze zakładają na te kluczowe zawody. A później apel do kibiców miała Agnieszka Kobus-Zawojska, dla której to drugi medal olimpijski w karierze.

– Złamaliśmy tę złą passę Polaków, ale proszę was, nie hejtujcie sportowców, którzy nie zdobyli medalu. Wspierajcie nas – mówiła przed kamerami TVP Sport wzruszona zawodniczka AZS-AWF Warszawa. Kobus-Zawojska wywalczyła w Rio de Janeiro brązowy medal z Marią Sajdak (wówczas Springwald), Joanną Leszczyńską oraz Moniką Ciaciuch.

Niesamowicie cieszyły się Biało-Czerwone podczas dekoracji, jedna drugiej zakładała na szyję medal - jak nakazuje nowa olimpijska tradycja wprowadzona w Tokio - a potem aż skakały z radości nasze wioślarki, które zdobyły 19. medal olimpijski dla Polski w historii tej konkurencji. Brawo dziewczyny!

Niestety pozostałe polskie osady nie miały w Tokio tak dobrego dnia. Czwórka podwójna mężczyzn w składzie: Fabian Barański, Wiktor Chabel, Dominik Czaja, Szymon Pośnik finiszowała czwarta, walcząc do samego końca o miejsce na podium. Zabrakło naprawdę niewiele, nasza osada straciła do trzeciej Australii 0,3 sekundy. Wygrali Holendrzy przed Brytyjczykami.

Z kolei czwórka bez sterniczki kobiet, finał: Monika Chabel, Joanna Dittmann, Olga Michałkiewicz, Maria Wierzbowska w bardzo mocno obsadzonym finale zajęła szóste miejsce i nie miała tym razem szansy walki o medal. Złoto zdobyła Australia, dalej finiszowały Holenderki oraz Irlandki. Szóste miejsce zajęła też w finale dwójka podwójna Mateusz Biskup i Mirosław Ziętarski.

W finale B triumfowali nasi faworyci do medalu, czwórka bez sternika: Mateusz Wilangowski, Mikołaj Burda, Marcin Brzeziński i Michał Szpakowski. To dało im ostatecznie siódme miejsce w olimpijskich zmaganiach w Tokio.

Czytaj także: Zamiast anonimowo wylewać pomyje, zacznijcie wspierać polskich sportowców

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut