Obajtek wymownie reaguje na tekst "Wyborczej". "To haniebny atak na moich schorowanych rodziców"

Anna Świerczek
Daniel Obajtek szybko odniósł się do ostatnich doniesień "Gazety Wyborczej" na temat zarobków i inwestycji jego matki. Prezes PKN Orlen zarzucił dziennikarzom "haniebny atak" na jego rodziców, "starszych i schorowanych ludzi". O samym tekście napisał, że jest "pełen manipulacji i kłamliwych sugestii".
Danie Obajtek odniósł się do ostatnich doniesień "Gazety Wyborczej" na temat zarobków jego matki. Fot. Jacek Domiński / East News
"Z krawcowej bizneswoman. Jak matka Daniela Obajtka wyłożyła gotówką 800 tys. zł" – artykuł o takim tytule opublikowano na łamach piątkowej "Gazety Wyborczej". Z informacji gazety wynika, że Halina Obajtek w czasach, gdy jej syn był wójtem Pcimia, porzuciła pracę jako krawcowa, w której zarabiała około 1,5 tys. zł miesięcznie, i kupiła za gotówkę udziały w firmie znajomych Daniela Obajtka za 260 tys. zł, dokładając potem jeszcze kilkaset tysięcy.
Matka Obajtka łącznie miała wydać około 800 tys. zł. "Wyborcza" zastanawia się więc w swoim tekście, skąd Halina Obajtek wzięła taką kwotę skoro przez tyle lat pracowała fizycznie za niską pensję. Dodajmy, że identyczne transakcje miał wykonywać wtedy także sam Obajtek.


Redakcja gazety próbowała dowiedzieć się, skąd matka Obajtka wzięła pieniądze na zakup akcji, jednak po wysłaniu e-maili do firmy ERG Bieruń Folie – w której udziały wykupiła matka prezesa Orlenu – "GW" nie otrzymała odpowiedzi.

Daniel Obajtek w zamieszczonym w piątek na Twitterze oświadczeniu odpowiedział na artykuł "GW" i oskarżył dziennikarzy o atak na jego rodziców, "starszych, schorowanych ludzi". Zarzucił im też, że postawili tezę, iż jego rodzice nie mają prawa posiadać żadnego majątku.

"Autorzy tekstu postawili tezę, że moi rodzice nie mają prawa posiadać żadnego majątku, mimo ponad czterdziestoletniego, udokumentowanego stażu pracy mojej mamy i 45-letniego okresu pracy mojego ojca, w tym prowadzenia przez niego przez ponad 20 lat własnej działalności gospodarczej" – czytamy w oświadczeniu.

W dalszej części Daniel Obajtek podkreślił, że w 2013 roku Urząd Kontroli Skarbowej "przeprowadził wnikliwą kontrolę finansów" całej jego rodziny i "nie miał żadnych wątpliwości".

"Atak na moich rodziców, w tym szczególnie na moją mamę, to zachowanie haniebne, nie mające nic wspólnego z rzetelnym i obiektywnym dziennikarstwem. Co istotne, nikt z pseudo dziennikarzy nie zwrócił się do moich rodziców z żadnymi pytaniami. Podejmuję zdecydowane kroki prawne w tej sprawie" – podsumował prezes PKN Orlen.

Warto dodać, że według informacji "Newsweeka", w ostatnich latach ERG Bieruń Folie otrzymał od państwa blisko 60 mln zł dotacji. Środki pochodzą głównie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz małopolskiego urzędu marszałkowskiego kontrolowanego przez PiS.
Czytaj także: Jak duży jest majątek Daniela Obajtka? Prezes PKN Orlen upublicznił oświadczenia

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut