W trakcie meczu w Nicei sytuacja zdecydowanie wymknęła się spod kontroli.
W trakcie meczu w Nicei sytuacja zdecydowanie wymknęła się spod kontroli. Fot. VALERY HACHE/AFP/East News

Derbowy mecz ligi francuskiej pomiędzy Niceą a Olympique Marsylia, zakończył się skandalem. Niespełna kwadrans przed końcem po odrzuceniu jednego z przedmiotów w stronę sektora gospodarzy przez piłkarza gości, Dimitri Payeta, pseudokibice wkroczyli na murawę. Doszło do regularnej bijatyki, mecz przerwano.

REKLAMA
Od początku niedzielnego meczu pomiędzy OGC Nice a Olympique Marsylia wrzało na trybunach. Fani gospodarzy co rusz ciskali różny przedmiotami w stronę piłkarzy gości, kiedy ci chcieli chociażby wykonać stałe fragmenty gry.
Na kwadrans przed końcem, przy stanie 0:1 na niekorzyść Marsylii, nie wytrzymał Dimitri Payet. Znany ze swojego wybuchowego charakteru piłkarz kolejny raz pocelowany przedmiotem z trybun, odrzucił "prezent" do adresatów.
To była niestety woda na młyn późniejszych wydarzeń...
Służby porządkowe nie potrafiły zapanować nad rozwścieczonym tłumem kibiców gospodarzy. W większości pewnie powinniśmy ich nazwać... pseudokibicami, co widać na wielu zdjęciach z niedzielnej bitki w Nicei.
Sędzia meczu nie miał innego wyjścia, musiał przerwać spotkanie.
Około 23:30 piłkarze gospodarzy wyszli na boisko, licząc, że mecz zostanie wznowiony, a brakujący kwadrans rozegrany. Goście nie zamierzali jednak wrócić na murawę, kilku piłkarzy było poszkodowanych po starciu z rozwścieczonym tłumem.
Wreszcie tuż przed północą podjęto spotkanie, że mecz nie zostanie wznowiony. Niewykluczone, że gospodarze zostaną ukarani walkowerem, pomimo wcześniejszego prowadzenia 1:0 w meczu, po golu Kaspera Dolberga.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut