Wyciekły wiadomości, które Stępień rzekomo pisał do innych kobiet. Doda komentuje
Dorota Rabczewska skomentowała film, który pojawił się w serwisie YouTube i zawiera wiadomości rzekomo autorstwa Emila Stępnia.
Fani jednak nie dają spokoju Dodzie, która już kilka tygodni temu potwierdziła, że złożyła papiery rozwodowe i już niedługo nie będzie żoną producenta. Ze Stępniem nadal łączą ją jednak kwestie zawodowe – chodzi o film "Dziewczyny z Dubaju".
W rozmowie z serwisem Pomponik artystka podkreśliła: "Po skończeniu promocji 'Dziewczyn z Dubaju' moje ścieżki zawodowe z Emilem Stępniem zakończą się. Teraz jednak wspólnie bierzemy odpowiedzialność za premierę filmu, któremu poświęciłam ostatnie 2 lata jako producent kreatywny".Może cię zainteresować także: Doda pokazała zwiastun filmu "Dziewczyny z Dubaju". "Zdemaskuje hipokryzję show biznesu" [WIDEO]
Doda odniosła się również bezpośrednio do filmu, który krąży w sieci. – Nie mam kontaktu z mężem, a informacje, które do mnie docierają, są szokujące. Podczas mojej pracy przy filmie nigdy takie procedury nie miały miejsca i apeluję do wszystkich młodych, początkujących aktorek, by umawiały się tylko i wyłącznie na profesjonalne castingi w obecności kierownika castingu, reżysera i producenta, tak jak to było w przypadku 'Dziewczyn z Dubaju' – powiedziała.
Kilka godzin temu na swoim instastories Rabczewska podkreśliła, że "raz na zawsze chce się odciąć od tej sytuacji", ponieważ wiele osób dopytuje ją o ujawnione wiadomości, które rzekomo pisał Emil Stępień. Dodała, że nie chce brać za to odpowiedzialności i jest w słabej kondycji psychicznej.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut