Od sprzątaczki do milionerki. Ujawniono majątek domniemanej kochanki Władimira Putina
Doniesienia o tym, że prezydent Rosji Władimir Putin ma i miał romanse, są stare jak świat. Teraz jednak reporterzy postanowili ujawnić wyniki śledztwa dotyczącego majątku, którym dysponuje Swietłana Kriwonogich – matka 18-letniej domniemanej córki Putina. Przeszła ona od pracowania jako sprzątaczka do posiadania m.in. 4 mln apartamentu w Monako i bycia głównym udziałowcem w Banku Rossija.
- W ramach światowego projektu "Pandora Papers" ponad 600 dziennikarzy prześwietliło majątki polityków i celebrytów
- Przykład 46-letniej Swietłany Kriwonogich opisały rosyjski portal śledczy Projekt i amerykańska gazeta "Washington Post"
- Kiedyś domniemana kochanka Władimira Putina pracowała jako sprzątaczka. Teraz jest milionerką
Według informacji rosyjskich i amerykańskich dziennikarzy Swietłana Kriwonogich poznała Władimira Putina zanim pierwszy raz został on wybrany na prezydenta Rosji w marcu 2000 roku. Mieli "przyjaźnić się", kiedy jeszcze Putin był pracownikiem administracji Petersburga, a ona wykonywała wiele różnych prac – w tym była sprzątaczką.
W 2001 roku kobieta znalazła zatrudnienie w Banku Rossija. Dwa lata później miała już swój apartament w Monako, który jedynie na papierze należy do założonej niedługo wcześniej na Wyspach Dziewiczych firmy Brockville Development Ltd.
Majątek domniemanej kochanki Putina
Kriwonogich weszła w posiadanie luksusowego mieszkania zaledwie miesięcy po tym, jak urodziła córkę, Luizę Rozovą. Podobieństwo 18-latki do Putina zauważa wiele osób z ponad 80 tys. użytkowników, którzy śledzą jej konto na Instragramie.Ujawniono, że Kriwonogich ma firmę OOO Relax, która jest głównym udziałowcem w Banku Rossija. Co więcej, pierwsze 3 proc. udziałów domniemana kochanka Putina pozyskała niedługo po tym, jak rozpoczęła pracę w tym banku w 2001 roku. Rosjanka ma też udziały w innych miejscach, m.in. położonym blisko Petersburga kurorcie narciarskim. Jest też właścicielką kilku mieszkań i jachtu. Jej majątek jest wyceniany na 400 mln zł.
Poza Kriwonogich "Pandora Papers" prześwietla także majątki kilkudziesięciu innych osób, które są związane bliskimi znajomościami z Putinem. Władze w Moskwie oczywiście się tego wypierają i nie chcą traktować serio ustaleń reporterów, twierdząc, że to nie są "poważne publikacje".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut