Protest Pierwszych Dam na granicy z Białorusią. "Miejsce dzieci jest w ciepłym domu" [ZDJĘCIA]

Adam Nowiński
W sobotę przed placówką Straży granicznej w Michałowie odbył się protest matek inspirowany apelem byłych Pierwszych Dam: Jolanty Kwaśniewskiej oraz Anny Komorowskiej. Przybyłych na miejsce kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko niehumanitarnemu traktowaniu migrantów na granicy z Białorusią.
Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska w Michałowie. Fot. Beata Zawrzel / East News
Przed placówką Straży Granicznej w Michałowie odbył się w sobotę protest "Matki na granicy", który zorganizowały byłe Pierwsze Damy: Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska.
Fot. Jakub Kaminski/East News
– Miejsce dzieci nie jest w lesie, a w ciepłym domu. My tu na granicy wiemy, że zwierzęcia się tak nie traktuje, a co dopiero człowieka. Nie mówiąc o dziecku. Myślałem, co się musi stać, żeby sytuacja się zmieniła. I właśnie się to stało. Matki przyjechały. Ja myślę, że jeśli ktoś matki nie posłucha, to ja tego nie zrozumiem – powiedział podczas protestu burmistrz Michałowa Marek Nazarko.
Fot. Beata Zawrzel / East News
Protestujące przyjechały autokarami. Przywiozły ze sobą ubrania, lekarstwa, jedzenie i ogrzewacze dla migrantek i migrantów koczujących na granicy polsko-białoruskiej.
Fot. Jakub Kaminski/East News
– Musimy zrobić wszystko, żeby służby medyczne, organizacje humanitarne i dziennikarze zostali dopuszczeni do strefy stanu wyjątkowego, żebyśmy mogli wiedzieć, co się tam dzieje. Miejsce dziecka jest w ramionach matki (...) Każdy z nas ma realną możliwość pomocy – dodała Jolanta Kwaśniewska. Wraz z Anną Komorowską odczytały swój apel do władz.
Apel Pierwszych Dam do polskich władz

"Chcemy dziś wyrazić nasz sprzeciw wobec niehumanitarnego traktowania i obdzierania z godności uchodźców w strefie przygranicznej i wspólnie zaapelować, by rząd, który sam nie pomaga, pozwolił na udzielanie pomocy medycznej i prawnej organizacjom humanitarnym i społecznym. Państwo polskie ma wystarczająco dużo instrumentów, by oddzielić tych, którzy niosą zagrożenie od tych, którzy potrzebują pomocy. Nie zgadzamy się na stygmatyzowanie uchodźców i wykorzystywanie ich tragedii do bieżących celów politycznych".

Pod manifestem podpisała się także Danuta Wałęsa, ale z powodów zdrowotnych nie mogła pojawić się w Michałowie. Na apel nie odpowiedziała obecna Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda.