Miliarder, biznesmen, działacz sportowy. Kim jest Józef Wojciechowski?

redakcja naTemat
Świat biznesu bardzo dobrze zna Józefa Wojciechowskiej, który prowadzi jedną z najlepiej rozpoznawalnych marek budowlanych w Polsce – JW Construction. To budownictwo sprawiło, że Wojciechowski dorobił się miliardów. Jak doszedł do bogactwa? Co wiemy o jego rodzinie i dzieciach? Postaramy się odpowiedzieć na te pytania.
Józef Wojciechowski na Gali Mistrzów Sportu. Fot. TRICOLORS/East News

Józef Wojciechowski – życiorys

Józef Wojciechowski urodził się w 1947 roku. Miał sporą konkurencję, ponieważ był dzieckiem powojennego wyżu demograficznego. To były czasy rodzącego się w Polsce stalinizmu oraz epoka odbudowy po wojennych zniszczeniach. Jego rodzina mieszkała na tzw. ziemiach odzyskanych – w podkoszalińskiej wsi.

Można powiedzieć, że żyłkę do biznesu ma po ojcu, który w niekorzystnych czasach reżimu komunistycznego postawił na swoją działalność gospodarczą. Dzieciństwo Wojciechowskiego było trudne, ale bardzo pouczające. To wtedy nauczył się, że ciężka praca popłaca. Gdy z przedsiębiorstwa ojca odchodzili pracownicy, dzieci musiały ich zastępować.


Ale nie tylko prowadzenie własnego biznesu było w tamtych czasach wyzwaniem. Samo dojście do szkoły podstawowej było bardzo utrudnione. Józef Wojciechowski musiał pokonać 4 kilometry w błocie, a zimą w głębokim śniegu, żeby do niej dotrzeć. I tak było aż do czasów szkoły średniej.

Ten etap edukacji odbył w Gdańsku. Zamieszkał w internacie i uczęszczał do szkoły średniej ogólnospożywczej. Ale wiedział, że chcąc coś osiągnąć, musi pracować. Zatrudnił się więc dorywczo w browarze, w którym pracował przy nocnym rozładunku wagonów z butelkami.

Po ukończeniu liceum zapisał się na kilkumiesięczny kurs dla kierowników sklepów, dzięki czemu w wieku zaledwie 20 lat objął pierwsze kierownicze stanowisko w handlu. Podobno był bardzo dobry w tej roli i chwalił się tym, że nigdy nie doprowadził do manka.

Chciał się piąć wyżej. Ambicja podpowiadała mu studia. Tak więc zrobił. Ukończył Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Sopocie. W międzyczasie kilkukrotnie zmieniał pracę. Był między innymi kierownikiem 80-osobowej przetwórni mięsnej na Pomorzu. Ale zawsze chciał, tak jak ojciec, mieć swój biznes.

Dlatego skorzystał z okazji i wynajął restaurację, co otworzyło jego drogę kariery w gastronomii. Nim się obejrzał, w posiadaniu miał już sześć lokali. Technicznie jednak nie wszystkie były jego. Musiał je zapisać na członków swojej rodziny, ponieważ władze komunistyczne nie patrzyły dobrze na tak duże biznesy.

W wieku 30 lat miał więc sieć restauracji oraz firmę budowlaną i czuł, że każdy jego ruch nadzorują służby bezpieczeństwa. Nie chcąc, żeby jego majątek przejęło państwo, postanowił więc wyjechać do Szwecji, a cześć działalności sprzedał lub wydzierżawił. Ale w Skandynawii nie znalazł raju, tylko ciężką pracę.

Po raz kolejny postanowił stworzyć coś od zera. Kupił osiem upadających sklepów i otworzył w nich bary szybkiej obsługi. Ale Szwecja wydawała mu się zbyt socjalistyczna. Dlatego w 1980 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Zanim jednak tam dotarł musiał zdobyć amerykańską wizę.

Jak mu się udało? Podobno przekonał urzędnika, że chce zwiedzać cały świat, a USA są tylko przystankiem. Tak więc ta wyprawa dookoła świata zaczęła się i zakończyła w Miami na Florydzie. To tam zresztą mieszkał jego znajomy, którego poznał w Szwecji. Niedługo później dostał stałą wizę biznesową, co oznaczać mogło, że Wojciechowski zabrał ze sobą sporą ilość pieniędzy. Ciepła i słoneczna Floryda była jego domem przez 13 lat.

W tym czasie nauczył się języka i zajął się deweloperką. Mimo recesji sprzedawane przez niego domy cieszyły się spora popularnością, szczególnie wśród emerytów, którzy na starość szukali odpoczynku w tym rajskim stanie. Ale nie tylko dlatego. Budowane przez Wojciechowskiego domy były tańsze.

Normalnie na rynku sprzedawano je za 100 tysięcy dolarów. On budował je za 50 tysięcy, a sprzedawał za 70 tysięcy. Popyt na jego inwestycje był tak duży, że ostatecznie postawił ich aż 1000. Wojciechowski nie szczędził też pieniędzy na reklamę, co także napędzało popyt.

Po upadku komunizmu w Polsce Józef Wojciechowski wybrał się do ojczyzny i postanowił otworzyć w niej swoją firmę. To był czas, kiedy rozwodził się z żoną, co ułatwiło mu decyzję o wyprowadzce.

Podzielił swój majątek tak, że to żona przejęła jego interesy w USA, a sam postanowił rozkręcić biznes w Polsce. Pomógł mu w tym Marek Bryx, pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej, przyszły profesor tej uczelni oraz prezes Urzędu Mieszkalnictwa.

Zakupił firmę Construction, a do nazwy dodał swoje inicjały JW. Najpierw firma zajęła się podwykonawstwem, czyli budowaniem inwestycji dla innych podmiotów, ale ostatecznie stała się sama deweloperem. Budowano oczywiście za pieniądze klientów, którzy płacili za dziury w ziemi, gdzie miała powstać ich wymarzona inwestycja.

Przez lata przez firmę przewinęło się sporo wpływowych osób ze świata biznesu i polityki. Takimi bowiem zwykł otaczać się Józef Wojciechowski. Prezesem zarządu, a następnie członkiem rady nadzorczej JW Construction była między innymi nieżyjąca już Barbara Blida.

Prezesem zarządu był także Jerzy Zdrzałka, były wiceminister budownictwa, wiceminister finansów i były prezes PZU, który obecnie kojarzony jest z PiS. Konsultantem firmy w 2008 roku został także Józef Oleksy.

Sukcesem Józefa Wojciechowskiego był jego model biznesowy – budował mieszkania na każdą kieszeń, oraz jego zmysł biznesmena, który w 2008 roku pozwolił mu przetrwać kryzys na rynku wywołany przez upadek banku Lehman Brothers. Przed kryzysem jego majątek szacowano na 2 miliardy złotych.

Wojciechowski lubi łowić ryby, co ułatwia mu 40-metrowy jacht. Inną jego pasją jest piłka nożna. Przez pewien czas był właścicielem klubu Polonia Warszawa. W 2012 roku sprzedał klub za 5 mln złotych, a kupujący przeniósł jego siedzibę do Katowic. W 2016 roku Józef Wojciechowski starał się o fotel prezesa PZPN. Przegrał jednak ze Zbigniewem Bońkiem.

Obecnie jego majątek szacuje się na około miliard złotych.Jest właścicielem i prezesem rady nadzorczej firmy holdingowej JW Construction, a także zarejestrowanych w Luksemburgu WB Holding S.A., EHT S.A. i Famhold S.A.

Ponadto Józef Wojciechowski posiada pięć dwugwiazdkowych hoteli, a także dawny ośrodek turystyczny Czarny Potok w Krynicy-Zdroju. Do jego inwestycji zaliczyć należy także centrum handlowe w Białymstoku, szczeciński biurowiec Hanza Tower oraz Towarzystwo Budownictwa Społecznego Marki.

Józef Wojciechowski – rodzina, partnerka, żony

O życiu prywatnym Józefa Wojciechowskiego mówi się stosunkowo sporo z uwagi na jego zamiłowanie do dużo młodszych partnerek.

Był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną ma trzy córki, najstarsza z nich mieszka w Stanach Zjednoczonych. Drugą żoną biznesmena w 2013 roku został o 37 lat od niego młodsza Laura Michnowicz, ex modelka, zdobywczyni tytułów Miss Publiczności i Miss Media na wyborach Miss Lata w Koszalinie 2005.

Z Michnowicz ma dwójkę dzieci. Ale ich związek nie przetrwał długo. Miliarder związał się z o 44 lata młodszą celebrytką, Beatą Pruską, która znana jest ze swojego występu w programie "Damy i wieśniaczki" na TTV.

Ale i z nią jego związek nie trwał długo. W 2018 roku media plotkarskie poinformowały o nowej miłości Józefa Wojciechowskiego – o 48 lat młodszej Patrycji Tuchlińskiej. Mająca wtedy 23-latka była jeszcze na studiach. Studiowała inżynierię mechaniczną na Politechnice Wrocławskiej. Była także modelką pokazach Evy Minge.

Kiedy wielu myślało, że ich związek, podobnie jak poprzednie relacje 74-latka rozpadnie się, para ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Maleńki Oskar przyszedł na świat w 2021 roku.

"Przede mną nowy rozdział. Macierzyństwo. Już rozumiem, jak łatwo można stracić głowę dla dziecka" – napisała na swoim Instagramie świeżo upieczona mama.
Patrycja Tuchlińska została więc mamą i blogerką, która dzieli się w mediach społecznościowych swoimi przeżyciami i podróżami. Jak sama stwierdziła na swoim profilu na Instagramie – "kolekcjonuje chwile". Ostatnio zamieściła zdjęcia z podróży prywatnym odrzutowcem na Bahamy, w którą zabrała synka.