Czarny dzień dla sportu. Nie żyje legenda Formuły 1 i były szef Roberta Kubicy

Krzysztof Gaweł
Świat Formuły 1 pogrążył się w żałobie, w niedzielę w wieku 79 lat odszedł sir Frank Williams, twórca potęgi Williams Racing i człowiek, który był jedną z najważniejszych postaci królewskiej serii w latach 80. i 90. Od lat był sparaliżowany i poruszał się na wózku inwalidzkim. W latach 2018-2019 kierowcą Williamsa był Robert Kubica.
W niedzielę w wieku 79 lat zmarł sir Frank Williams, twórca potęgi Williams Racing w Formule 1 Fot. hochzwei/EAST NEWS
Sir Frank Williams zmarł w niedzielę w wieku 79 lat, o czym poinformowało biuro prasowe Formuły 1, której był legendą. "Jesteśmy przepełnieni głębokim smutkiem po odejściu sir Franka Williamsa. Jego życie napędzane pasją do sportu motorowego, a jego dziedzictwo jest niezmierzone i na zawsze będzie częścią F1" – głosi oficjalny komunikat królewskiej serii.

W 1966 roku założył zespół Williams Racing, który sięgnął po pierwszy tytuł w 1980 roku, gdy mistrzem świata został Australijczyk Alan Jones. Przez kolejne lata ekipa Williamsa zdobyła osiem indywidualnych mistrzostw świata (1980, 1981, 1986, 1987, 1992, 1993, 1994, 1996, 1997) oraz siedem w klasyfikacji konstruktorów (1980, 1982, 1987, 1992, 1993, 1996, 1997).


Frank Williams wspiął się na szczyt bardzo szybko i pozostawał na nim, choć zapłacił za to bardzo wysoką cenę. W 1986 roku miał wypadek samochodowy, gdy jechał z toru Paul Ricard na lotnisko w Nicei. Na jednym z zakrętów stracił panowanie nad samochodem i dachował. Okazało się, że nie miał zapiętych pasów, a to spowodowało przesunięcie kręgów i trwały uraz. Od wypadku był sparaliżowany i poruszał się na wózku inwalidzkim.

Jego ekipa pod koniec lat. 90 obniżyła loty i nie walczyła już o tytuł, a współpraca z koncernem BMW sprawiła, że pod szyldem BMW Williams F1 Team na początku XXI wieku ekipa z Grove była w szerokiej czołówce. Rok po roku traciła jednak dystans do najlepszych, ostatnie sukcesy to lata 2014-2015, a później zapaść i wielkie problemy.

Frank Williams w 2013 roku zdecydował, że ekipą pokieruje jego córka Claire, która przez siedem lat próbowała przywrócić stajni dawny blask. Jednym z jej wyborów był Robert Kubica, który dzięki niej na jeden sezon wrócił do ścigania się w F1.Wreszcie w 2020 roku rodzina pozbyła się udziałów w ekipie, które przejęli Amerykanie. Ci zachowali nazwę z szacunku dla twórcy i wieloletniego właściciela brytyjskiej stajni.

79 latek w piątek trafił do szpitala, zmarł w niedzielę rano w otoczeniu rodziny. Potwierdził to szef F1 Stefano Domenicali. "Rano Claire Williams zadzwoniła, aby poinformować mnie o bardzo smutnej wiadomości, zmarł ukochany ojciec, sir Frank Williams" – przekazał Włoch dziennikarzom.

"Poznać go było inspiracją i wielkim przywilejem. Będzie nam go bardzo, bardzo brakowało" – kończy swój komunikat Formuła 1. W latach 2018-2019 kierowcą Williamsa był Robert Kubica, sir Frank Williams ciepło wypowiadał się na temat Polaka i chwalił jego osiągnięcia w F1. Ekipie szefowała jednak córka Claire Williams, z którą drogi naszego asa po dwóch latach rozeszły się.

Czytaj także: Wyjaśniła się przyszłość Kubicy w Formule 1. PKN Orlen podjął kosztowną decyzję

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut