Doda ma dość fałszywych informacji ws. zarzutów. "Dobrowolnie zgłosiłam się na prokuraturę"

Joanna Stawczyk
Film "Dziewczyny z Dubaju" bije rekordy oglądalności 2021 roku, a w tle sukcesu żarzy się śledztwo ws. spółki Emila S. i Dody. Były mąż wokalistki został zatrzymany, a ona sama usłyszała zarzut. Teraz wydała kolejne oświadczenie, które tym razem jest skierowane do mediów. "W związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami w przestrzeni publicznej, które wprowadzają w błąd moich fanów oraz niepotrzebnie generują emocje i nienawiść w moim kierunku" – oznajmiła.
Doda wyjaśniła, jak wygląda kwestia jej zarzutów. Oświadczenie prokuratury Fot. TRICOLORS/East News
Przypomnijmy, że we wtorek (30 listopada) do mediów napłynęła informacja o tym, że znana wokalistka Dorota Rabczewska usłyszała zarzuty w śledztwie, które dotyczy jej byłego męża Emila S. Redakcja RMF FM doniosła wówczas, że gwiazda jest "podejrzana o pomocnictwo do przestępstwa z artykułu 300 kodeksu karnego, mówiącego o udaremnieniu zaspokojenia wierzycieli".

Były małżonek piosenkarki został we wtorek zatrzymany i był w tej sprawie przesłuchiwany. "Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia mienia w łącznej wysokości około 8,5 mln na szkodę 44 pokrzywdzonych inwestorów, którzy finansowali produkcje filmowe" – podała w oświadczeniu przesłanym mediom rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.


Doda zaś usłyszała zarzut "udzielenia pomocy do usunięcia zagrożonych zajęciem składników majątkowych spółki zajmującej się produkcją filmów poprzez utworzenie na terenie Malty nowej jednostki gospodarczej - spółki prawa maltańskiego". Artystce za zarzucony czyn grozi do pięciu lat więzienia, Emilowi S. do dziesięciu lat.

Rzeczniczka warszawskiej prokuratury przekazała, że wobec Rabczewskiej zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze takie jak nadzór policyjny trzy razy w tygodniu i zakaz opuszczania kraju. Gwiazda zdementowała te doniesienia.

Doda prostuje doniesienia ws. zarzutów prokuratury. Nowe oświadczenie skierowane do mediów

Wokalistka zaapelowała o niepowielanie fałszywych informacji przez media. Nowe oświadczenie opatrzyła zdjęciem nieprzyjemnej wiadomości, którą otrzymała od internauty. "Pragnę jednoznacznie i definitywnie rozwiać wszelkie wątpliwości na podstawie oświadczenia, które wydała również prokuratura" – napisała na wstępie.

"1-Nie zostałam zatrzymana przez policję, tylko dobrowolnie zgłosiłam się na prokuraturę i sama z niej wyszłam. 2-Nie mam policyjnego dozoru trzy razy w tygodniu" – zapewniła.

"3-Nie mam zarzutów przywłaszczenia MIENIA (Nonstop wrzucacie mnie do jednego worka w artykułach z Emilem Stępniem, a po rozwodzie jesteśmy oddzielnymi jednostkami i APELUJE O NIE przypisywanie mi jego intencji czy świadomości w 2019 roku do czego zostałam wykorzystana!)" – kontynuowała (pisownia oryginalna).

"4- mam zarzut pomocnictwa mojemu ex mężowi w formalnym uczestnictwie w spółce na terenie Malty. 5- mam czyste sumienie bo już przed zarzutem zrobiłam wszystko, by pomóc syndykowi przejąć konto spółki i środki dla wierzycieli. Mam nadzieję, że pomogłam chociaż tak" – dodała. Na koniec Doda oznajmiła, że teraz będzie się koncentrować na własnym rozwoju i przedsięwzięciach. "Mam nadzieje skupić się teraz na pracy tj nowym singlu i teledysku, reklamie, reality show, sylwestrze oraz nowym filmie, który zaczynam jako niezależna jednostka" – skwitowała.
Czytaj także: Prokuratura ujawnia szczegóły sprawy Dody i Emila S. Chodzi o działania na szkodę wierzycieli

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut